W czwartek Rozenek zamieścił na swoim koncie na Twitterze film z październikowego spotkania kandydata Zjednoczonej Prawicy na prezydenta stolicy w warszawskim klubie Hybrydy.
"Zapraszamy na piwo, kto z państwa chce, również wodę, prawda, mamy tam, i inne" - mówi na nagraniu do zebranych Jaki. "Zapraszamy was do godziny 20 na soft napoje - cola, woda, fanta, sprite, no i to przysłowiowe piwo, bo po pracy też się i piwo należy. Zapraszamy serdecznie w imieniu Patryka Jakiego i Hybryd" - wtóruje mu kandydat na wiceprezydenta Piotr Guział.
To jest jawne i bezczelne łamanie prawa! Bezprawie i Niesprawiedliwość. Tak powinien się nazywać PiS!#MiastoSpołeczneWarszawa #SLDlewicaRazem Podawajcie dalej, niech wszyscy zobaczą!!! pic.twitter.com/9fDS698TrO— Andrzej Rozenek (@ARozenek) 11 października 2018
"Notorycznie łamie przepisy"
W piątek Rozenek odniósł się do sprawy ponownie na konferencji prasowej w Sejmie.
- Jeszcze dzisiaj moi prawnicy złożą zawiadomienie o popełnieniu wykroczenia przez pana Patryka Jakiego w związku z nielegalnym rozdawaniem alkoholu podczas kampanii wyborczej - zapowiedział w piątek.
Jak dodał, zgodnie z przepisami Kodeksu wyborczego nieodpłatne podawanie w ramach agitacji wyborczej alkoholu podlega karze grzywny od 5 do 50 tysięcy zł. Rozenek zarzucił jednocześnie kandydatowi PiS, że także wcześniej notorycznie dopuszczał się naruszeń przepisów wyborczych.
Wymienił w tym kontekście prowadzenie kampanii wyborczej przed ogłoszeniem daty wyborów, prowadzenie agitacji na terenie urzędów administracji rządowej, a także wykorzystywanie billboardów bez loga i nazwy komitetu wyborczego. Według kandydata SLD, Jaki niejednokrotnie działał też na pograniczu prawa, m.in. wykorzystując w kampanii pojazd służbowy.
"Notorycznie fauluje"
- To jest nie tylko zawodnik, który gra nieczysto, ale po prostu notorycznie fauluje. I chyba dość już tego - czas najwyższy, żeby ktoś pokazał mu czerwoną kartkę - powiedział polityk.
Nawiązał w tym kontekście do sprawy ubiegającej się o reelekcję prezydent Łodzi Hanny Zdanowskiej i wypowiedzi szefa Komitetu Stałego Rady Ministrów Jacka Sasina, zdaniem którego ciążący na niej prawomocny wyrok grzywny oznacza, iż nie będzie mogła pełnić funkcji prezydenta miasta, a jeśli zostanie wybrana na kolejną kadencję i wojewoda łódzki będzie musiał zwrócić się do premiera o ustanowienie w Łodzi zarządu komisarycznego.
- To ja się pytam, czy minister Sasin to samo powie warszawiakom. Co będzie, jeśli Patryk Jaki zostanie skazany na karę grzywny, a sprawa wydaje się bardziej oczywista niż pani Zdanowskiej, w wysokości do 50 tysięcy złotych? Czy zdaniem ministra Sasina analogicznie do sytuacji w Łodzi głos na kandydata PiS w Warszawie to głos stracony, bo i tak będzie go musiał zastąpić komisarz? Czy wojewoda mazowiecki, pan Zdzisław Sipiera, ma już kandydata na komisarza stolicy w razie gdyby Patryk Jaki wygrał wybory? - mówił.
"Metody stosowane przez SB"
- Andrzej Rozenek stosuje metody, które do tej pory były znane jako metody stosowane przez SB, która przez podstawione osoby nagrywała zamknięte spotkania opozycji. To jest ogromny wstyd – uważa z kolei Piotr Guział, kandydat Patryka Jakiego na wiceprezydenta stolicy.
Guział podkreślił w piątek na konferencji prasowej, że wszystkie osoby, które są związane z Andrzejem Rozenkiem mają powody do obaw. - Bowiem w klubie Hybrydy odbywają się liczne spotkania stowarzyszenia "Ordynacka", którego jestem również członkiem i również bywam na tych spotkaniach - zaznaczył.
Dodał, że Andrzej Rozenek również jest członkiem tego stowarzyszenia. - Pytanie, ile ma nagrań z tych spotkań, kogo nagrywał i kiedy te nagrania ujawni? - pytał Guział.
- Chcielibyśmy, żeby pan Andrzej Rozenek ujawnił wszystkie nagrania, które ma z zamkniętych spotkań. Jesteśmy zszokowani, że stosuje metody, które do tej pory były znane jako metody stosowane przez SB, która to służba przez podstawione osoby nagrywała zamknięte spotkania opozycji, a dzisiaj przestaje się to kojarzyć z SB, zaczyna się to kojarzyć z Andrzejem Rozenkiem i kandydatem na prezydenta Warszawy. To jest ogromny wstyd - mówił Guział.
Przed zarzutami o złamanie przepisów wyborczych bronił Jakiego na Twitterze m.in. wiceprzewodniczący komisji weryfikacyjnej Sebastian Kaleta, który wskazał, iż nagrane spotkanie "nie było wiecem wyborczym, lecz wewnętrznym zamkniętym spotkaniem ze strukturami i wolontariuszami". "Widzę, że SLD silnie trzymają się stare esbeckie metody nagrywania zamkniętych spotkań" - dodał Kaleta.
Patryk Jaki na uroczystości wmurowania kamienia węgielnego
Patryk Jaki na uroczystości wmurowania kamienia węgielnego
PAP/kz/b
Źródło zdjęcia głównego: tvn24, Facebook