Susza może zamknąć lasy. "Jeżeli sytuacja formalna nas zmusi, to nie będzie wyboru"

Źródło:
tvnwarszawa.pl
Spacerowicze w Lesie Kabackim
Spacerowicze w Lesie KabackimMateusz Szmelter / tvnwarszawa.pl
wideo 2/3
Spacerowicze w Lesie KabackimMateusz Szmelter / tvnwarszawa.pl

Od kilku dni znów możemy wchodzić do lasów i parków. Chętnych do korzystania z odpoczynku na łonie zieleni nie brakuje. Ale czy przy takiej suszy lasów nie należałoby ponownie zamknąć? Pytanie wisi w powietrzu.

Kwiecień to tradycyjnie najbardziej "palny" miesiąc dla lasów. Zeschnięta po zimie ściółka jest świetną pożywką dla ognia. Porządnego deszczu nie było od miesięcy, dlatego strażacy mają pełne ręce roboty. Płonie Biebrzański Park Narodowy. Do licznych pożarów dochodzi także na Mazowszu. Czy w związku z tym warszawskie lasy znów zostaną zamknięte? Pytamy przedstawicielkę Lasów Miejskich Andżelikę Gackowską.

- Nie wychodzimy z inicjatywą wprowadzania zakazu wstępu do lasu po prostu, bo jest sucho, ale jeżeli sytuacja formalna nas do tego zmusi, to nie będzie wyboru - odpowiada.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>

Kiedy trzeba zamknąć las?

Jaką "sytuację formalną" ma na myśli Gackowska? Jest jeden przypadek, w którym nadleśnictwo musi zastosować taki zakaz. Dzieje się tak wtedy, kiedy w danej okolicy wilgotność ściółki badana o godzinie 9 przez pięć kolejnych dni wynosi mniej niż 10 procent. W warszawskich Lasach Miejskich odnotowano w czwartek 10,2 proc. wilgotności, w piątek 10,4 proc.

- Trudno jest mi przewidzieć, jak się ułoży pogoda, miało jutro (w sobotę - red.) padać, ale prognozy już się zmieniły. Nie jest dobrze - ocenia Gackowska i zaznacza, że przypadki, w których lasy z powodu suszy są zamknięte, są sporadyczne.

- Ostatni raz zakaz został wprowadzony w 2009 roku, właśnie ze względu na zagrożenie pożarowe. Ale nie byliśmy w tak złej sytuacji jak teraz, to był czas po śnieżnej zimie, a opadów było więcej z okresu jesienno-zimowego niż teraz – wspomina Andżelika Gackowska.

Oczy na pożary

Lasy Miejskie nie są chętne, aby wyganiać ludzi, bo to oni, w newralgicznych momentach są "oczami". Mogą szybko zaalarmować służby, bo w Warszawie wież pożarowych nie ma.

- Nasze kompleksy leśne są tak rozrzucone, że budowa wieży pożarowej i zatrudnianie do tego obserwatora jest nieracjonalne. Tym bardziej, że nasze obszary leśne są też obserwowane przez nadleśnictwa, czy to z Kampinosu czy z rejonu Celestynowa – wyjaśnia rzeczniczka.

Mapa aktualnego zagrożenia pożarowegobazapozarow.ibles.pl/zagrozenie

Zasady muszą być spójne

Przedstawicielka Lasów Miejskich zwraca również uwagę, że jeżeli formalna decyzja o zamknięciu lasów przyjdzie, to musi być "spójna dla wszystkich terenów". Co to znaczy? Aż 1600 hektarów lasów na terenie Warszawy należy do sąsiednich nadleśnictw: Rembertowa, Wesołej, Wawra czy Białołęki.

- Jeżeli zakaz byłby wprowadzany, to musimy wprowadzić go wszyscy jednocześnie. Mieszkańcy nie powinni być pozostawieni sami sobie w sytuacji, kiedy nie wiedzą, a mają prawo nie wiedzieć, który las jest miejski, a który nadleśnictwa. Punkt startowy wprowadzenia zakazu, powinien być ogłoszony w jednym momencie dla całego obszaru – tłumaczy nasza rozmówczyni.

Kto wyegzekwuje zakaz?

Problemem jest też egzekwowanie zakazu. W Lasach Miejskich nie ma służb, które są odpowiednikiem państwowej straży leśnej mogącej karać mandatami.

- Jeżeli chodzi o utrzymanie porządku w lasach, kompetentna jest tylko i wyłącznie straż miejska i policja. W przypadku wprowadzenia zakazu, miasto nie będzie mogło polegać na służbach leśnych, bo takich po prostu w Warszawie nie ma – przyznaje Gackowska.

Czy będą zakazy wstępu do lasu z powodu zagrożenia pożarowego?Lasy Państwowe

Apel do warszawiaków

Rzeczniczka apeluje też do warszawiaków, żeby mieli oczy szeroko otwarte i postępowali rozsądnie.

- Niech nie palą ognisk tam, gdzie nie trzeba, nie rzucają niedopałków, nie parkują samochodów na poboczach, bo iskry z układów oddechowych też mogą zapoczątkować pożar, nie zastawiają szlabanów, bo jak wybuchnie pożar, to ani nasi pracownicy, ani straż pożarna nie będą mogli dojechać, czas dojazdu znacznie się wydłuży. Po sytuacji w Biebrzy widzimy, jak szybko takie pożary potrafią się przemieszczać - zwraca uwagę. - To są niebezpieczne sytuacje. W leśnictwie pracuję dwadzieścia lat. Gasiłam wiele pożarów, nikomu nie życzę – podsumowuje.

Autorka/Autor:kz/b

Źródło: tvnwarszawa.pl

Źródło zdjęcia głównego: Mateusz Szmelter / tvnwarszawa.pl

Pozostałe wiadomości

Saturn - kundel z podwarszawskiego schroniska - stał się dawcą nerki dla rasowego owczarka z hodowli. Fundacja zajmująca się ochroną zwierząt informuje teraz, że lekarz weterynarii, który okaleczył psa, usłyszał wyrok.

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Pięć tysięcy złotych mandatu i 10 punktów karnych kosztowało 20-latka driftowanie na parkingu przed sklepem w Piasecznie. Wszystkiemu przyglądali się członkowie jego rodziny, a ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć".

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

- Skrzywdził rodzinę, odebrał ojca dzieciom - mówią o Łukaszu Ż. żona i matka zmarłego 37-letniego Rafała. Podejrzany o spowodowanie śmiertelnego wypadku na Trasie Łazienkowskiej w czwartek zostanie przewieziony z Niemiec do Polski. Prokuratura przedstawi mu zarzuty.

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Źródło:
"Uwaga!" TVN, tvnwarszawa.pl

- Moją rolą, jako mamy, jest zadbać o to, żeby dzieci nie zapomniały, jaki był tatuś. Każdej nocy o tym rozmawiamy, krzyczymy: "tatusiu, kochamy cię" - tak mówi wdowa po panu Rafale, który zginął dwa miesiące temu w wypadku na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie. Auto, którym jechała cała rodzina, staranował swoim samochodem Łukasz Ż. 14 listopada mężczyzna trafi z Niemiec prosto w ręce polskich służb.

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

Źródło:
Fakty TVN

W miejscowości Jedlińsk pod Radomiem dachowała karetka, która wracała z wezwania, bez pacjenta. "Jechało nią dwóch mężczyzn, jeden z nich poniósł śmierć na miejscu, drugi trafił do szpitala" - podała policja. Prokuratura wyjaśnia, kto był sprawcą wypadku.

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjant z Ostrołęki wracał po służbie do domu, gdy zobaczył siedzącego na poboczu mężczyznę. Pieszy był wyraźnie zdezorientowany, na nogach miał klapki. Funkcjonariusz pomógł wyziębionemu mężczyźnie, który miał zamiar pieszo dotrzeć do domu. Miał jeszcze 30 kilometrów.

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Twarz miał zakrytą szalikiem, a na głowie kaptur. Groził pracownikom stacji paliw przedmiotem przypominającym broń palną. Ukradł pieniądze z kasy i uciekł w kierunku drogi wojewódzkiej numer 7.

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zakończyło się śledztwo w sprawie ataku w szkole w Kadzidle (Mazowieckie). 18-letni Albert G. zaatakował uczniów. Do szpitali trafiły trzy osoby. Tuż po zdarzeniu nożownik usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa wielu osób. Po roku od zdarzenia stanie przed sądem.

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W środę przed Sądem Okręgowym w Warszawie mowy końcowe wygłosili obrońcy oskarżonych w sprawie o zabójstwo byłego premiera Piotra Jaroszewicza i jego żony. To jedna z najgłośniejszych zbrodni początku lat 90. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku.

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Źródło:
PAP

Policjanci wyjaśniają okoliczności poważnego wypadku pod Legionowem. Ranni zostali mężczyźni wykonujący prace na drodze. Obaj stali przed autem, w które wjechał inny kierowca.

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl

"Decyzją Mazowieckiego Konserwatora Zabytków wpisem objęte zostały brama główna wraz ogrodzeniem (trzy przęsła), budynek dyrekcji, hala kolebkowa, części hali spawalni, części hali tłoczni wraz z rampą wjazdową oraz główne ciągi komunikacyjne i teren położony przy ul. Jagiellońskiej w Warszawie" - poinformowano w środę.

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Źródło:
PAP

Jak wynika z danych ratusza, przemoc domowa w dalszym ciągu jest silnie związana z płcią i zdecydowana większość osób jej doświadczających to kobiety. A w skrajnych przypadkach może być przyczyną bezdomności. Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności. One bardzo potrzebują wsparcia.

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Parking P+R przy stacji metra Młociny przejdzie kompleksową przebudowę. Wymieniona zostanie nawierzchnia, a obiekt zyska rozwiązania, które ograniczą zużycie energii.

Największy parking P+R do przebudowy

Największy parking P+R do przebudowy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Prokuratura przesłuchała już wszystkich świadków w sprawie śmierci 31-latka na plebanii w Drobinie niedaleko Płocka (Mazowieckie). Śledczy mają otrzymać na początku lutego przyszłego roku wyniki badań toksykologicznych zmarłego.

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Źródło:
PAP

75-latkę osaczali przez kilka dni. Przekonali ją, że bierze udział w policyjnej obławie i jest świadkiem incognito. Byli tak wiarygodni, że nie wierzyła prawdziwym policjantom i swoim bliskim, którzy sygnał o jej dziwnym zachowaniu dostali od pracownika banku. Przekazała oszustom ponad pół miliona złotych. Na jej szczęście prawdziwi policjanci działali. Oszuści wpadli w zasadzkę, a teraz zostali oskarżeni o oszustwo, grozi im do 10 lat więzienia.

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na terenie powiatu kozienickiego doszło do dwóch groźnych wypadków z udziałem dzikich zwierząt. W Magnuszewie kierowca zderzył się z łosiem, który wbiegł na jezdnię. W Zajezierzu kobieta potrąciła sarnę. Policja przestrzega przed wzmożonym ruchem zwierząt w rejonach zalesionych.

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Studenci, którzy nie kupowali dyplomów, ale rzetelnie na nie zapracowali, mają poważne problemy. Po aferze korupcyjnej Collegium Humanum zmieniło nazwę, ale to tylko spotęgowało kłopoty. Część studentów zdecydowała się już na pozew zbiorowy przeciwko uczelni. Materiał Łukasza Łubiana z programu "Polska i Świat" TVN24.

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Źródło:
TVN24

Urząd dzielnicy Mokotów zapowiedział, że w najbliższych miesiącach wybudowane zostanie 650 metrów nowej drogi rowerowej w ciągu ulic Domaniewskiej i Suwak. W ramach prac przebudowane zostaną chodniki oraz jedno z przejść dla pieszych.

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policja zatrzymała 23-letnią mieszkankę warszawskiego Targówka podejrzaną o posiadanie znacznej ilości mefedronu i marihuany. W mieszkaniu kobiety znaleziono m.in. pojemniki z poporcjowanymi narkotykami oraz wagę elektroniczną.

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci z Piaseczna w niecałą godzinę dwukrotnie zatrzymali 44-letniego mężczyznę, który prowadził samochód nietrzeźwy i bez prawa jazdy. - Musiałem odwieźć partnerkę do domu - tłumaczył.

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Źródło:
PAP

Auto ciężarowe, dwa busy i samochód osobowy. W środę rano na autostradzie A2 doszło do poważnego wypadku. Są ranni.

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjanci ze Śródmieścia zatrzymali czterech obywateli Turcji, w tym podejrzanego o brutalny atak nożem. 23-latek usłyszał już zarzuty: usiłowania spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, posiadania narkotyków oraz kierowania samochodem pod ich wpływem.

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

Źródło:
tvnwarszawa.pl