Stołeczny ratusz propaguję ideę ekologii - przekonuje do picia wody z kranu, a w maju wprowadził zakaz stosowania jednorazowych sztućców i talerzy w urzędach oraz na imprezach organizowanych przez miasto. Tymczasem, na co zwróciła uwagę organizacja ekologiczna Zielone Mazowsze, urząd miasta ogłosił przetarg na dostarczenie wody butelkowanej do 72 lokalizacji, w tym do biura prezydenta.
"Urzędnicy chyba nie wierzą w te słowa"
"Warszawscy urzędnicy namawiają mieszkańców do picia Warszawskiej Kranówki. Na stronie Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji możemy przeczytać, że woda z kranu jest zdrowa, tania i ekologiczna. Jednak urzędnicy chyba nie wierzą w te słowa" - stwierdzają aktywiści na swoim facebookowym profilu. I wyliczają, że dystrybucja wody wraz z najmem urządzeń, z których korzystać ma ratusz, wyniesie dziennie 1,50 zł za litr. "Czyli 150 razy więcej niż za wodę z kranu" – oceniają.
Ewa Rogala z urzędu miasta przekonuje jednak, że baniaki z wodą to rozwiązanie tymczasowe. - Chcemy by budynki urzędu miasta, także dzielnic, miały specjalne ujęcia wody pitnej, tak zwane źródełka - mówi nam. I przekazuje, że ratusz nie zamawia już jednorazowych butelek z wodą do codziennego użytku.
W kluczowych punktach miasta
Pierwsze źródełka, w ramach projektu pilotażowego pojawiły się w Warszawie w piątek 28 czerwca. Na razie jest ich 30. Do końca roku wyprodukowanych będzie 177.
- Warszawiacy mogą korzystać ze źródełek umiejscowionych w kluczowych punktach miasta. Te lokalizacje wybrali mieszkańcy w ramach budżetu partypacyjnego - mówi Justyna Glusman, dyrektorka-koordynatorka w ratuszu, nadzorująca sprawy zrównoważonego rozwoju i zieleni.
Urzędniczka zapewnia, że projekt jest łatwy w utrzymaniu, czyszczeniu i korzystaniu. - Źródełek mogą używać dorośli, dzieci i niepełnosprawni, a także zwierzaki. Na dole stoi miska, która napełnia się wodą w momencie korzystania z urządzenia - informuje.
Renata Kuryłowicz z Zarządu Zieleni dopowiada, że w Warszawie pojawiły się dwa rodzaje źródełek, nowoczesne i rustykalne. - Po to, żeby pasowały do naszych przestrzeni konserwatorskich - wyjaśnia. I zapewnia, że miasto otwarte jest na wszelkie uwagi mieszkańców.
Woda badana jest codziennie
Jak zapewnia Anna Olejnik z Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji stan warszawskiej wody jest na bieżąco monitorowany. - Można z niej spokojnie korzystać, ponieważ my jako dostawca badamy codziennie wodę na wyjściu ze stacji, w wielu różnych punktach rozmieszczonych w mieście i dodatkowo w źródełkach - mówi Olejnik. Jak przekonuje ratusz, prosta forma projektu ułatwia regularne czyszczenie i dezynfekcję źródełek, a po przeprowadzeniu testów jakości wody w lipcu uruchamiane będą kolejne punkty w mieście.
Miały być w 2017
Źródełka z ogólnodostępną kranówką nie są nową inicjatywą. Pierwotne plany zakładały pojawienie się ich w stolicy w 2017 roku. Pomysł został zgłoszony rok wcześniej. - Wymyśliliśmy taki sposób realizacji tego projektu, że uda się to w ciągu jednego roku - tak nam się wtedy wydawało. Jednego roku nie udało się dochować, ale dotrzymamy tego terminu, który wynika z możliwości, jakie daje budżet partycypacyjny. Zrealizujemy go przed wakacjami - mówił w 2018 roku Marek Piwowarski, ówczesny dyrektor Zarządu Zieleni.
Tymczasem kilka miesięcy później urzędnicy zapowiedzieli kolejne przesunięcie instalacji projektu, znowu o rok. W przetargu wpłynęła bowiem tylko jedna oferta, "której wartość przekraczała środki jakimi dysponował zamawiający". W kolejnym - już dwie. Spośród nich wybrano wykonawcę inwestycji.Jak przekazuje urząd miasta, "wygląd kraników z wodą zainspirowany jest charakterystycznymi, zielonymi wieżami w korycie Wisły, z których najbardziej znana jest tak zwana "Gruba Kaśka", która powstała dokładnie 55 lat temu.
Uruchomiono miejskie źródełka
ab/pm