Sylwester Wardęga do butelki po piwie wlał wodę z sokiem. Z tak przygotowanym napojem spacerował po Starym Mieście i warszawskich parkach. Od razu przykuł uwagę mundurowych, którzy za każdym razem prosili go o dokumenty. Autor filmu za każdym razem uciekał. W większości przypadków policjanci rezygnowali z pościgu.
- Tylko w dwóch przypadkach był pościg, zresztą udany - mówi Wardęga, który był gościem "Wstajesz i wiesz" w TVN 24. Jak dodał, po potwierdzeniu tożsamości był puszczany wolno.
Film z jego prowokacji bardzo szybko zyskał popularność w internecie.
Policja zbyt rygorystyczna?
Wardęga w studiu TVN 24 tłumaczył, dlaczego zdecydował się nakręcić film: - Żeby wytrenować policję, żeby było bezpieczniej, żeby żyło się lepiej – tłumaczył. I dodawał: - Widać, że chłopaki z prewencji są nie wysportowani. W wielu przypadkach nie mieli styczności z siłownią, nie trenują tez biegania – przekonywał.
Autor filmu chce również nagłośnić zbyt rygorystyczne podchodzenie policji do przepisów o zakazie spożywania alkoholu w miejscu publicznym. – Chcę iść z dziewczyną do parku i poleżeć sobie na kocyku. Chcemy się zrelaksować przy piwku. Niestety, co chwilę muszę się rozglądać czy strażnik miejski gdzieś tam się nie czai, żeby tylko dać mi mandat. Jeżeli policjanci i strażnicy miejscu nie będą pod tym względem elastyczni, to moim zdaniem trzeba jakoś zmienić prawo – przekonywał Sylwester Wardęga.
Mówi Mariusz Sokołowski, rzecznik Komendy Głównej Policji
"Zatrzymaliśmy dwóch strongmenów"
Do sytuacji przedstawionych w filmie odniósł się Mariusz Sokołowski, rzecznik prasowy Komendy Głównej Policji. – Każdego dnia policjanci zatrzymują na gorącym uczynku około 1000 osób. Czy robią to policjanci, którzy nie są sprawni? – pytał rzecznik.
I dodawał: - Wśród osób zatrzymanych dzisiaj na gorącym uczynku były dwie osoby, które występują w zawodach strongmenów. Czy to znaczy, że ci którzy zatrzymywali sami byli strongmenami? No z pewnością nie – podkreślał rzecznik.
Sokołowski zapewniał, że policja dba o bezpieczeństwo. Tłumaczył, że w Warszawie kilku innych miastach jest służba adaptacyjna. - Każdy policjant po kursie podstawowym musi ją odbyć, bez względu na to gdzie idzie. My tam mamy między innymi prawników, ekonomistów, informatyków, którzy potem będą później zajmować się walką z przestępczością zorganizowaną i gospodarczą. Oni niekoniecznie będą dobrze biegać - tłumaczył Skołowski.
W ocenie rzecznika praca policji jest bardzo różnorodna. – Siłą policji jest działanie w grupie i przekazywanie sobie informacji. Nie za każdym człowiekiem prowadzi się pościg, tak żeby ten człowiek, który ucieka nie stworzył zagrożenia dla innych. Wtedy siłą policji jest przekazywanie sobie informacji przed radio telefon i działanie zespołowe, i to przynosi efekty – zapewniał Sokołowski.
Był już spidermanem i... koniem
Sylwester Wardęga (SA Wardęga) to performer, który często biega po Warszawie w przebraniu superbohaterów i nie tylko. W stroju spidermana wszedł do wagonika warszawskiego metra i zawisł na poręczy głową w dół.
O KONDYCJI POLSKIEJ POLICJI ROZMAWIAĆ BĘDĄ DZIŚ GOŚCIE "FAKTÓW PO FAKTACH" W TVN 24 O GODZINIE 19:25.
bf/roody