Sprawa gruntu pod Złote Tarasy. Samorządowcy będą znów sądzeni

Sprawa gruntu pod Złote TarasyDarekm135 | Wikimedia (CC BY SA 3.0)

Dwaj b. samorządowcy z gminy Warszawa-Centrum będą ponownie sądzeni w głośnej sprawie nieruchomości - co do których były roszczenia reprywatyzacyjne - wniesionych w 2001 r. przez gminę jako udział do spółki centrum handlowe Złote Tarasy.

W piątek Sąd Okręgowy w Warszawie częściowo uwzględnił apelację pełnomocnika oskarżycielki posiłkowej od uniewinniającego czterech samorządowców wyroku Sądu Rejonowego dla Warszawy-Śródmieścia z 2014 r. SO zwrócił sprawę Jerzego G. i Bogdana M. do SR. Prawomocne jest już zaś uniewinnienie dwóch pozostałych podsądnych, w tym b. burmistrza Jana Wieteski z SLD (zgodził się na podawanie nazwiska) i jego zastępcy Wojciecha S. Prokuratura Okręgowa w Warszawie nie odwoływała się, choć poparła apelację pełnomocnika.

Proces trwa od 2009 roku

Przedmiotem zarzutów prokuratury była sprawa wniesienia w 2001 r. przez ówczesną gminę Centrum do spółki Złote Tarasy (zawiązanej z 1998 r. na podstawie uchwały rady miasta z holenderskim udziałowcem ING Real Estate) prawa własności działek położonych w rejonie Dworca Centralnego. O zwrot tych nieruchomości ubiegali się wtedy przed sądem administracyjnym spadkobiercy dawnych właścicieli, o czym oskarżeni wiedzieli. Według prokuratury wartość działek miała być też zaniżona o 100 mln zł. Proces samorządowców, w tym b. burmistrza i jego zastępcy, zaczął się w 2009 r. Według prokuratury przekroczyli oni uprawnienia, głosując za podjęciem uchwały, a potem podpisując akt notarialny ws. wniesienia do kapitału spółki Złote Tarasy prawa własności nieruchomości, choć roszczenia spadkobierców uniemożliwiały zbycie działek. W związku z tym podjęcie uchwały miało być działaniem na szkodę ich interesu. Wieteska uznał zarzut za absurdalny. - Znaczna część spadkobierców wzięła porządne odszkodowania - mówił. Oceniał, że sprawa ma podtekst polityczny.

Oskarżonych uniewinniono

SR uniewinnił oskarżonych, gdyż uznał, że wniesienie przez samorząd nieruchomości jako aportu do nowej spółki nie jest "zbyciem" w rozumieniu ustawy o gospodarce gruntami. Według SR brak jest dowodów, by podsądni byli świadomi łamania prawa, bo jako niespecjaliści mogli zaufać zapewnieniom prawników, iż wszystko jest zgodne z prawem. Sąd podkreślił, że wyliczone przez biegłych wartości działek różniły się między sobą. Jak mówił sędzia SR Radosław Tukaj, media pisały przed laty o "aferze" i "przekręcie", co nie znalazło oparcia w materiale dowodowym. "Oskarżeni działali w granicach prawa. Zarzucanie im, że podpisali umowę, a potem ją realizowali, to tak jakby winić prezydenta za to, że podpisał ustawę uchwaloną przez ustawodawcę" - dodał sędzia. W apelacji pełnomocnik oskarżycielki posiłkowej (Janiny Meklenburg, jedynej ze spadkobierczyń spornych działek, która nie przyjęła od gminy odszkodowania) wniósł o zwrot sprawy do I instancji. Według apelacji podsądni nie mieli prawa wnieść nieruchomości jako aport do spółki, bo było to "zbycie". Apelacja stwierdzała, że działali oni w celu osiągnięcia korzyści majątkowej dla gminy. Pełnomocnika poparł prokurator, który nie składał własnej apelacji. Obrońcy i oskarżeni wnieśli o oddalenie apelacji. Podkreślali, że gmina korzystała przy umowie z zawodowych prawników, a akt notarialny w sprawie sporządzał wybitny znawca tematu, b. sędzia SN (też był oskarżony; zmarł w trakcie procesu). "Nie można zatem mówić, że oskarżeni mieli świadomość, by łamali prawo" - mówił mec. Jerzy Milej. Zwrócił uwagę, że sądy cywilne odmówiły unieważnienia tego aktu notarialnego, w którym była mowa o roszczeniach do działek oraz o zapewnieniu pieniędzy na odszkodowania. SO uznał, że ponownie osądzeni mają być dwaj samorządowcy, którzy w marcu 2001 r. podpisali akt notarialny. Jak mówił sędzia SO Piotr Schab w uzasadnieniu wyroku, utrzymano w mocy uniewinnienie od zarzutów związanych z wcześniejszym głosowaniem zarządu w całej sprawie - bo "nie ma możliwości odtworzenia składu głosującego"; wiadomo zaś, kto podpisał akt notarialny. Sędzia dodał, że SR oraz obrona nie mają racji, twierdząc że jednolitą linią orzecznictwa było nieuznawanie wniesienia nieruchomości w postaci aportu jako "zbycia" nieruchomości. SO powołał się na uchwałę władz miasta z 1998 r., w której pisano, że "zbycie" to m.in. wnoszenie takiego aportu. W ponownym procesie SR ma ocenić tę uchwałę oraz dokładnie zbadać orzecznictwo. Ponadto SO nakazał SR zbadać konsekwencje prawne, jakie wynikały z zawarcia w akcie notarialnym stwierdzenia o obowiązkach gminy z racji szkody osób mających roszczenia do przedmiotowych działek. SR ma też ocenić, czy można mówić o osiągnieciu przez podsądnych korzyści materialnej dla gminy - co pominięto w wyroku SR.

Śledztwo trwało 14 lat

Śledztwo toczyło się od 2001 r., po zawiadomieniu spadkobierców działek. W toku postępowania były dołączane kolejne zawiadomienia, m.in. ówczesnego prezydenta Warszawy Lecha Kaczyńskiego z kwietnia 2003 r., dotyczące nieprawidłowości w powstaniu i funkcjonowaniu spółki oraz Najwyższej Izby Kontroli z marca 2004 r. Według NIK decyzje podejmowane przez zarząd gminy w latach 1998-2002 doprowadziły do szkody w kwocie 120 mln zł. Wieteska powiedział PAP, że za prezydentury w mieście L.Kaczyńskiego złożono do prokuratury ok. 200 zawiadomień o przestępstwie. "Na mój gust żadna sprawa nie skończyła się wyrokiem skazującym. Myślę zatem, że ówczesny zarząd zajmował się nie tymi sprawami, którymi powinien" - dodał.

PAP/kś/ran

Źródło zdjęcia głównego: Darekm135 | Wikimedia (CC BY SA 3.0)

Pozostałe wiadomości

Stołeczna policja poinformowała o zatrzymaniu obywatela Chin podejrzewanego o zabójstwo 42-letniego Litwina. Do zdarzenia doszło w poniedziałek. Strzał padł w barze w Wólce Kosowskiej, ofiara zmarła w Nadarzynie.

Podejrzewany o oddanie śmiertelnego strzału w Wólce Kosowskiej w rękach policji

Podejrzewany o oddanie śmiertelnego strzału w Wólce Kosowskiej w rękach policji

Źródło:
PAP/tvnwarszawa.pl

Zmiana regulaminu korzystania z ogrodów Łazienek Królewskich. Dyrekcja wprowadziła zakaz korzystania z tamtejszych trawników. "Już niebawem kapcie na zmianę będzie trzeba brać ze sobą" - komentują oburzeni decyzją warszawiacy. W sprawie interweniował też stołeczny radny.

W ogrodach Łazienek Królewskich nie wolno już siadać na trawie

W ogrodach Łazienek Królewskich nie wolno już siadać na trawie

Źródło:
tvnwarszawa.pl, "Gazeta Stołeczna"

Policjanci zatrzymali 52-latka, który, zjeżdżając z drogi ekspresowej S7, wjechał na węźle pod prąd i uderzył w bariery. Mężczyzna miał prawie cztery promile alkoholu w organizmie.

Wjechał pod prąd i uderzył w bariery. Miał prawie cztery promile

Wjechał pod prąd i uderzył w bariery. Miał prawie cztery promile

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W piątek Zarząd Dróg Miejskich wprowadził nową organizację ruchu w rejonie ulic Złotej i Zgoda. Ma to związek z ich kompleksową przebudową.

Początek metamorfozy Złotej i Zgody. Spore  zmiany dla kierowców

Początek metamorfozy Złotej i Zgody. Spore zmiany dla kierowców

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W tirze, który był poza systemem elektronicznego nadzoru transportu, znaleźli 14 milionów nielegalnych papierosów. Tego samego dnia przejęli też mniejszy transport wyrobów tytoniowych i zlikwidowali małą bimbrownię.

Ciężarówka poza systemem nadzoru, a w niej miliony nielegalnych papierosów

Ciężarówka poza systemem nadzoru, a w niej miliony nielegalnych papierosów

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Kierowca po potrąceniu kobiety zatrzymał się, ale tylko na chwilę, by spojrzeć, co się stało i odjechał. Zarzuty w tej sprawie usłyszał 18-latek. Grozi mu surowa kara. 

Potrącił kobietę, zatrzymał się, spojrzał i odjechał

Potrącił kobietę, zatrzymał się, spojrzał i odjechał

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na przejeździe kolejowym w Ołtarzewie, gdzie na początku lipca zginął maszynista, nie ma już ograniczenia prędkości do 20 km/h dla pociągów. Wdrożono rozwiązanie, które ma upłynnić ruch na drodze prowadzącej przez tory.

Na tym przejeździe zginął maszynista. Miał być zamknięty, ale pociągi znów jeżdżą szybciej

Na tym przejeździe zginął maszynista. Miał być zamknięty, ale pociągi znów jeżdżą szybciej

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Instalacja z maków na placu Piłsudskiego miała upamiętniać poległych żołnierzy polskich pod Monte Cassino i konie w służbie Wojska Polskiego. Podczas czwartkowych uroczystości kwiaty zostały powyrywane. Właściciele apelują o ich zwrot.

Powyrywali maki z placu Piłsudskiego. "Przykro, że ktoś bezrefleksyjnie zniszczył naszą pracę"

Powyrywali maki z placu Piłsudskiego. "Przykro, że ktoś bezrefleksyjnie zniszczył naszą pracę"

Źródło:
PAP

W piątek rano pątnicy z Praskiej Pielgrzymki Pieszej wyruszyli z Warszawy w drogę na Jasną Górę w Częstochowie. Tradycja tej pielgrzymki sięga XVII wieku.

Uczestnicy najstarszej pielgrzymki na Jasną Górę są już w drodze

Uczestnicy najstarszej pielgrzymki na Jasną Górę są już w drodze

Źródło:
PAP

Po długim weekendzie wykonawca linii tramwajowej do Miasteczka Wilanów otworzy wschodnią jezdnię ulicy Sobieskiego. To oznacza zmiany w kursowaniu kilku linii autobusowych.

Otworzą fragment Sobieskiego, duże zmiany na Mokotowie

Otworzą fragment Sobieskiego, duże zmiany na Mokotowie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Śpiącą na ławce na Pradze Południe 28-latkę obudzili strażnicy miejscy. Okazało się, że mieszkanka Wawra była kompletnie pijana. Wynik badania alkomatem to aż blisko pięć promili.

Pięć promili 28-latki, przed południem zasnęła na ławce

Pięć promili 28-latki, przed południem zasnęła na ławce

Źródło:
tvnwarszawa.pl

27-latek zgłosił kradzież auta, które - jak się okazało - stało na policyjnym parkingu w innym powiecie. W jego historii były luki. W końcu przyznał się, że sam porzucił samochód, bo chciał uniknąć kary. Teraz ma jeszcze większe problemy.

Zgłosił kradzież auta, ale w jego historii coś się nie zgadzało

Zgłosił kradzież auta, ale w jego historii coś się nie zgadzało

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Drogowcy wykorzystują długi weekend na wymianę nawierzchni ulicy Czerniakowskiej. Zamknięta pozostaje jezdnia w kierunku Śródmieścia, pomiędzy Trasą Siekierkowską a Gagarina. Kierowcy jeżdżą objazdami, trasy zmieniły też autobusy.

Długi weekend bez fragmentu Wisłostrady

Długi weekend bez fragmentu Wisłostrady

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci zlikwidowali nielegalną uprawę konopi pod Warką (Mazowieckie). Rośliny skrywał foliowy tunel, były między rosnącymi tam pomidorami. Zatrzymano 44-latka.

Między pomidorami uprawiał konopie

Między pomidorami uprawiał konopie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci z Radomia "zapolowali" na piratów drogowych i pochwalili się efektami swojej pracy. Jeden z kierowców pędził 204 kilometry na godzinę drogą ekspresową, drugi 126 w obszarze zabudowanym. Pośpiech kosztował ich po pięć tysięcy złotych i 15 punktów karnych.

Jeden miał na liczniku ponad 200, drugi 126 w terenie zabudowanym

Jeden miał na liczniku ponad 200, drugi 126 w terenie zabudowanym

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Dwie rowerzystki zderzyły się na bulwarach nad Wisłą. Jedna uciekła z miejsca zdarzenia, nie udzielając pomocy drugiej, która z potłuczeniami i zawrotami głowy trafiła do szpitala.

Rowerzystki zderzyły się na bulwarach. Jedna uciekła, druga ranna

Rowerzystki zderzyły się na bulwarach. Jedna uciekła, druga ranna

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na drodze krajowej numer 62 pod Legionowem (Mazowieckie) doszło do zderzenia auta osobowego z ciężarówką. Jak podali strażacy, do szpitala trafiły cztery osoby. Jak ustaliliśmy, wśród rannych jest roczne dziecko. Na miejscu lądował śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.

Ciężarówka na boku, auto w rowie. Cztery osoby ranne

Ciężarówka na boku, auto w rowie. Cztery osoby ranne

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policja zatrzymała 36-letniego mężczyznę z Wyszkowa, który po pijanemu zjechał z drogi na pobocze i uderzył w drzewo. Z kierowcą, który miał w organizmie 2,5 promila alkoholu, podróżowały dwie nastolatki, też pijane. Tego samego dnia w tej samej okolicy zatrzymany został 34-latek, który wsiadł za kierownicę, mając aż 3,5 promila.

Jechał pijany, rozbił auto na drzewie. Podróżował z dwiema nastolatkami

Jechał pijany, rozbił auto na drzewie. Podróżował z dwiema nastolatkami

Źródło:
tvn24.pl

Ryanair ograniczy ruch lotniczy w porcie Warszawa-Modlin o 50 procent w tegorocznym sezonie zimowym - poinformowali przedstawiciele irlandzkiego przewoźnika. Zarząd portu w Modlinie na razie nie udziela komentarza w tej sprawie.

Ostre cięcie połączeń

Ostre cięcie połączeń

Źródło:
PAP