Dużą lekkomyślnością wykazała się para 40-latków, którzy chodzili po trasie S8, szukając telefonu. Wypadł on kobiecie, gdy - jak podała policja - robiła zdjęcia przez otwarte okno samochodu. Oboje otrzymali mandaty.
W środę około godziny 12.30 oficer dyżurny otrzymał zgłoszenie, z którego wynikało, że na drodze ekspresowej S8, w miejscowości Ślubów, kobieta i mężczyzna kłócą się obok samochodu na pasie ruchu w kierunku Warszawy.
Policjanci zastali na miejscu parę, która nerwowo chodziła po ruchliwej trasie. Jak się okazało 40-latce, która robiła zdjęcia przez otwarte okno, wypadł na jezdnię telefon. Kobieta wraz z towarzyszącym jej 41-latkiem postanowili zatrzymać samochód i poszukać zguby.
- Policjanci przypomnieli parze o zakazie poruszania się pieszych po drodze ekspresowej oraz zatrzymywania pojazdu. Mieszkańcy powiatu wyszkowskiego zostali ukarani mandatami - powiedział rzecznik wyszkowskich policjantów Damian Wroczyński, który zachowanie pary nazwał wręcz "skrajną bezmyślnością".
Podróżowali autem bez badań i ubezpieczenia
Ale na tym ich problemy się nie skończyły. Po sprawdzeniu w policyjnych systemach okazało się, że audi, którym się poruszali się wyszkowianie, nie posiada aktualnych badań technicznych oraz obowiązkowego ubezpieczenia OC. - Dlatego całość dokumentacji trafi teraz do Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego, który nałoży dotkliwą karę - zaznaczył policjant.
Rzecznik przypomniał, że na początku roku kilka kilometrów dalej na tej samej drodze zginęli kobieta i mężczyzna, którzy przebiegali na drugą stronę S8. Jeden z kierowców nie zauważył pieszych i doszło do śmiertelnego potrącenia.
- Tym razem na całe szczęście nie doszło do tragedii. Mamy nadzieję, że ten przykład będzie kolejną przestrogą dla osób, które postanowią pieszo poruszać się po drodze, gdzie samochody pędzą z prędkością ponad 100 kilometrów na godzinę - podsumował Damian Wroczyński.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: GDDKiA