W parku na tyłach parlamentu do późnych godzin nocnych trwała manifestacja pod hasłem "Jedź pod Senat, Polsko!". To kolejna odsłona protestu przeciwko zmianom w sądownictwie forsowanym przez Prawo i Sprawiedliwość.
"Bądź tam, kiedy podejmowana będzie decyzja o wprowadzeniu do porządku obrad skandalicznego projektu ustawy o Sądzie Najwyższym. Wykrzycz z nami listę hańby, przypomnij senatorom, że władza minie, a wstyd zostanie. Niech ich uwiera nasz krzyk za oknem" - skrzykiwali się na Facebooku przeciwnicy zmian w sądownictwie proponowanym przez PiS.
Na wiecu organizowanym przez Ogólnopolski Strajk Kobiet zebrali się także działacze Komitetu Obrony Demokracji, Obywateli RP, politycy opozycji. Przynieśli biało-czerwone flagi i flagi UE.
Odczytali, jak to nazwali, "listę hańby", czyli nazwiska senatorów PiS. Po każdym skandowali: "Senatorze (senatorko) jeszcze możesz". Rozpostarli też wielką biało-czerwoną flagę. Przy bębnach skandowali: "Nie ma wakacji od demokracji", "Jutro tutaj będzie pusto, a ty musisz spojrzeć w lustro", "My nie chcemy dyktatury, a wy co, a wy co?", "Senatorze, powiedz weto, a nie będziesz marionetą".
Trzaskowski o portugalskiej rewolucji goździków
Przed godz. 18 do uczestników wiecu wyszedł kandydat PO i Nowoczesnej na prezydenta Warszawy Rafał Trzaskowski. Przekonywał, że przygotowana przez PiS reforma wymiaru sprawiedliwości "pozbawi nas kolejnej niezależnej instytucji", jaką są sądy, zwłaszcza Sąd Najwyższy.
- Musimy o tym rozmawiać ze wszystkimi - z naszymi przyjaciółmi i rodzinami, co oznacza brak niezależnych sądów. To jest początek końca demokracji. Jeżeli nie będzie niezależnych sądów, to PiS-owcy zapewnią sobie glejt, który będzie zapewniał bezkarność. Nie możemy na to pozwolić - wskazywał poseł PO.
Apelował też do zgromadzonych, by nie atakowali pilnujących porządku policjantów.
- Ja sobie obiecywałem, że nie będę już się popisywał, że coś kiedyś przeczytałem, ale jedno wam powiem: przypominam sobie taki obrazek z filmów, jak w Portugalii kiedyś wsadzano kwiaty w lufy karabinów i wtedy zaczęła się rewolucja goździków. Tym policjantom i policjantkom, którzy tutaj są, źli ludzie wydają rozkazy. Uśmiechajmy się do nich, to nie jest ich wina. Tym uśmiechem możemy wszystko rozbroić - powiedział Trzaskowski.
Do protestujących dołączyli także wicemarszałek Senatu Bogdan Borusewicz, posłanka PO Joanna Mucha, europoseł Jarosław Wałęsa i były wicepremier Leszek Balcerowicz.
Protesty, napisy, zatrzymania
To ciąg dalszy protestów, które rozpoczęły się tydzień temu w środę, gdy ustawa była głosowana w Sejmie. Wówczas policja zatrzymała dwie osoby, które odpowiedzą przed sądem za zniszczenie mienia - na sejmowych murach pojawiły się napisy wykonane farbą w sprayu "Czas na sąd".
Z kolei w czwartek wieczorem protestujący na elewacji budynku umieścili napis: "Czas na sąd ostateczny". Funkcjonariusze wylegitymowali w sumie 18 osób, w sprawie 17 do sądu skierowano wnioski o ukaranie.
Natomiast podczas piątkowego protestu doszło do przepychanek manifestantów z policjantami. Jak podawała PAP, protestujący próbowali sforsować bariery i przedostać się na teren Sejmu. Wówczas kordon policji odsunął manifestujących na drugą stronę ulicy. Policja podała, że do policyjnego aresztu trafiły cztery osoby podejrzewane o "naruszenie nietykalności policjantów".
Zmiany uchwalone przez Sejm
W piątek Sejm uchwalił przygotowaną przez PiS nowelizację ustaw o Sądzie Najwyższym, ustroju sądów, Krajowej Radzie Sądownictwa i o prokuraturze. Chodzi między innymi o zmiany procedur wyboru I prezesa Sądu Najwyższego i kwestie obsady stanowisk w tym sądzie.
Za nowelizacją głosowało 230 posłów, przeciw było 24, zaś czterech posłów wstrzymało się od głosu. Za głosował klub PiS, przeciw był klub Kukiz'15, zaś kluby PO, Nowoczesnej i PSL-UED nie wzięły udziału w głosowaniu.
Kolejne protesty planowane są na środowy wieczór.
b/PAP/ec