Ścieki z miejskiego kolektora ponownie spływają do Wisły. Jak podają odpowiedzialne za instalację Wody Polskie, sytuacja ma wrócić do normy w ciągu kilku godzin.
Jeszcze w weekend służby państwowe zapewniały, że ścieki w stu procentach trafiają do "Czajki". Jednak w środę sytuacja się zmieniła.
- Widać, że ścieki spływają do rzeki – relacjonuje Lech Marcinczak, reporter tvnwarszawa.pl.
Kolektor deszczowy
Dlaczego tak się dzieje? O to zapytaliśmy rzecznika prasowego Wód Polskich. – Chodzi o deszcz – odparł Sergiusz Kieruzel.
Jak sprecyzował, po awarii ścieki dostają się do Wisły kolektorem burzowym na lewym brzegu, a normalnie spływa nim woda deszczowa. I tak też się dzieje po ostatnich opadach.
- Obecnie deszczówka jest pomieszana ze ściekami. Tak jak deklarowaliśmy, jesteśmy w stanie pompować 3,5 metra sześciennego na sekundę. A w tym momencie, po ostatnich opadach, przepływ wynosi 4,6 metra sześciennego. To co jest górką, wpada do Wisły – wyjaśnił Kieruzel.
I zapewnił, że gdy nadwyżka deszczowa spłynie, to znów ścieki będą pompowane w stu procentach. Kieruzel szacuje, że stanie się to w ciągu kilku godzin.
Tymczasem ratusz zapewnia, że instalacja ozonowania ścieków, która pozwala zabić część bakterii, działa. - Ozonowanie jest uruchomione, gdy ścieki wpadają do Wisły. W związku z ulewami i skierowaniem ścieków do rzeki, dzisiaj zostało wznowione. Wszystkie ozonatory pracują - zapewniła nas po południu Ewa Rogala, rzeczniczka urzędu miasta.
Zamontowali nową pompę
W czwartek instalacja, która tłoczyła ścieki do tymczasowego rurociągu na moście pontonowym, została rozmontowana, przez co wszystkie ścieki z lewobrzeżnej Warszawy zaczęły znów trafiać do Wisły. Jak przekazał rzecznik Wód Polskich Sergiusz Kieruzel, chodziło o montaż nowej zatapialnej pompy, która miała poprawić wydajność całego systemu.
Do awarii dwóch kolektorów odprowadzających ścieki z lewobrzeżnej Warszawy do leżącej na prawym brzegu oczyszczalni "Czajka" doszło we wtorek, 27 sierpnia i dzień później. Od 28 sierpnia nieczystości były zrzucane do Wisły.
Władze stolicy zapewniają, że woda płynąca w kranach jest zdatna do picia.
ran/r