Samolot zostaje na placu, bo "sprawa leci" do wyższej instancji

Samolot na placu Defilad
Źródło: Mateusz Szmelter, tvnwarszawa.pl
Jeśli ktoś miał nadzieję, że samolot z placu Defilad zniknie równie szybko, jak się tam pojawił - rozczaruje się. Inspektor Nadzoru Budowlanego wprawdzie kazał usunąć obiekt, ale jedna ze stron sporu odwołała się od decyzji. Sprawa toczy się w drugiej instancji.

Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego nie miał wątpliwości. - Obiekt powinien zostać usunięty z placu Defilad, jest niezgodny z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego - stwierdził w swojej decyzji, wydanej już na początku września.

Są odwołania od decyzji

Minęło ponad półtora miesiąca, a biały IŁ w pobliżu skrzyżowania Marszałkowskiej i Świętokrzyskiej nadal stoi. Mało tego, gotowy jest ogródek kawiarniany, zamontowana przy wejściu tablica z menu, a nawet świecące się wewnątrz światła wyglądają tak, jakby lada moment miało nastąpić otwarcie.- Na razie czekamy na ewentualne odwołania - mówili nam przed miesiącem urzędnicy Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego pytani o usunięcie samolotu co wynikało z decyzji PINB.

Dziś wiadomo, że czekać będą nadal, ale już z innego powodu. - Wpłynęło do nas odwołanie jednej ze stron - powiedziała nam we wtorek Karolina Demianiuk z PINB. - Sprawę przekazaliśmy już wyższej instancji, do WINB [Wojewódzki Inspektor Nadzoru Budowlanego - red.] - dodała.Dopytywana o to, kto złożył odwołanie, urzędniczka mówi krótko: - Nie mogę udzielać szczegółów na ten temat, była to jedna ze stron.

Co dalej?

Na tę chwilę wszystko w rękach Wojewódzkiego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego. Ten może potwierdzić decyzję Powiatowego Inspektora (i podtrzymać konieczność usunięcia samolotu) albo ją uchylić. - Jeśli ją uchyli, wtedy dostaniemy odpowiednie wytyczne i będziemy musieli jeszcze raz wydać decyzję, stosując się do tych wskazówek - mówi Demianiuk. Podtrzymanie decyzji oznacza sukces, ale tylko połowiczny. Strony będą mogły bowiem dalej zaskarżać decyzję inspektora, ale już do sądu. - Ale skarga do sądu nie wstrzymuje naszych działań, chyba że sąd wstrzyma wykonanie naszej decyzji. Wtedy będziemy musieli się do tego dostosować - podsumowuje nasza rozmówczyni.

Działka w prywatnych rękach

Na razie jednak ważna będzie decyzja WINB. Dopiero potem będzie można kreślić dalsze scenariusze. Demianiuk przyznaje, że trudno oszacować, kiedy taka decyzja zostanie wydana. Ma jednak nadzieję, że stanie się to "jak najszybciej". Samolot "wylądował" przy wejściu do II linii metra Świętokrzyska prawie dwa miesiące temu. Stanął na prywatnej działce, zwróconej w ramach reprywatyzacji Tadeuszowi Kossowi. Obiekt wzbudził duże kontrowersje. Władze Warszawy szybko uznały, że jest samowolą budowlaną i zgłosiły sprawę nadzorowi budowlanemu.

Właściciel obiektu zapewniał wprawdzie, że go usunie. Z drugiej strony, przygotowania do uruchomienia w nim punktu gastronomicznego trwały (i nadal trwają) w najlepsze.

kw/mś

Czytaj także: