Bank PKO BP ma już pozwolenie na prace i właśnie szuka generalnego wykonawcy. Zgodnie z planem, 23 grudnia z oddziału skorzystają ostatni klienci, a na początku 2017 roku zaczną się prace rozbiórkowe.
Budynek zniknie całkowicie. - Nic ze starego nie nadaje się do wykorzystania. Konstrukcja odbudowana po wybuchu z 1979 roku jest zupełnie zużyta - zastrzega Bartłomiej Gowin, architekt z zespołu, który trzy lata temu wygrał konkurs na projekt nowego budynku. Konkurs nietypowy, bo to, jak ma wyglądać budynek, wiadomo było jeszcze przed jego ogłoszeniem. Podstawowym założeniem było odtworzenie charakterystycznego gmachu - wierne, choć w nowoczesnej technologii.
Nie od razu było to jednak jasne. Choć na wtorkowej konferencji prasowej inwestor bardzo stanowczo podkreślał, że inwestycja zaczęła się od konsultacji społecznych i to po nich zdecydował się na odtworzenie gmachu, to warto pamiętać, że wcześniej forsował pomysł budowy nowego budynku, luźno tylko nawiązującego do warszawskiej ikony. Pomysłów na to miejsce było zresztą wiele. Tylko zdecydowana reakcja warszawiaków, społeczników i architektów zmusiła do zmiany planów.
Wydaje się jednak, że dziś PKO BP jest zadowolone z ostatecznego efektu. - Ten budynek to element naszej tradycji, w dodatku w centralnej lokalizacji. Chcemy, by nadal tak było - zapewnia Jacek Paszkiet z centrum administracyjnego banku.
ARCHITEKT MÓWIŁ O PROJEKCIE ROTUNDY W 2013 ROKU:
Bartłomiej Gowin o projekcie Rotundy
1500 pomysłów
Gdy PKO BP zdecydowało się już na odbudowę Rotundy, sprawy potoczyły się szybko i - jak oceniła zaproszona na konferencję szefowa warszawskiego oddziału Stowarzyszenia Architektów Polskich Maria Saloni-Sadowska - wzorcowo. Z pomocą warszawskiego ratusza przeprowadzono konsultacje społeczne, na które złożyło się m.in. 10 tysięcy ankiet. Mieszkańcy miasta i klienci banków zgłosili w nich 1500 pomysłów na to, co mogłoby znaleźć się w okrągłym pawilonie. Te przekuto następnie w założenia konkursowe. I tak w 2013 roku poznaliśmy projekt krakowskiej pracowni Gowin&Siuta.
Od tego czasu jego założenia niewiele się zmieniły. Budynek ma być odbudowany w takim samym kształcie, choć w nowej technologii. Zmieni się natomiast jego zagospodarowanie i otoczenie. I tak bank zajmować będzie parter i poziom -1, który z otoczeniem powiązany będzie zielonym patio na osi pasażu Wiecha. Na pierwszym piętrze znajdzie się zaś... no właśnie - mimo upływu czasu, wciąż do końca nie wiadomo co.
- Wspólnie z miastem szykujemy się do wyłonienia operatora tej przestrzeni. Wtedy będziemy mogli powiedzieć dokładnie, co tu będzie - tłumaczy ogólnikowo Piotr Radek, kierownik projektu. Banko mówi o punkcie informacyjnym lub promocyjnym miasta.
Zmieniła się za to sytuacja wokół budynku. Tuż obok trwa rozbiórka gmachu Universalu. - Jesteśmy w kontakcie z inwestorem i staramy się przekonać go, by swoją część placu zagospodarował w zgodzie z naszym projektem. To ma sens także dlatego, że tuż obok remontowany według projektu tej samej pracowni ma być skwer przed Zodiakiem. To wszystko mogłoby stanowić spójną całość - zwraca uwagę Radek. I zapewnia, że współpraca układa się dobrze, a obie firmy przedstawią niebawem wspólny projekt miastu.
Ratusz też musi odpowiedzieć na kilka pytań, zanim zacznie zagospodarowywać swoją część terenu - chodniki położone wzdłuż Al. Jerozolimskich i Marszałkowskiej oraz ulicę Widok. Zgodnie z planami, skrzyżowanie ma zostać przebudowane - zamiast gigantycznego ronda Dmowskiego ma tu być typowo miejskie skrzyżowanie z przejściami naziemnymi. Z kolei według krakowskich architektów Widok można zmienić w ciąg pieszo-jezdny z podniesioną nawierzchnią. Nie musi być całkiem zamknięty dla samochodów, ale ruch powinien tu być spowolniony i ograniczony. Miasto rozważa zaś, czy docelowo nie odwrócić kierunku jazdy na tej jednokierunkowej ulicy.
Zniknie, ale wróci
To wszystko jednak pieśń przyszłości. Na razie warszawiacy muszą przygotować się na to, że z ich oczu zniknie kolejny ikoniczny budynek, po pobliskim Smyku. Przez jakiś czas będzie w tym miejscu zupełnie pusto, a prace będą odbywać się poniżej poziomu chodnika.
- Wszystkie instalacje niezbędne do funkcjonowania nowej Rotundy znajdą się pod ziemią. Nie ma mowy o żadnych agregatach czy klimatyzatorach na dachu. Traktujemy go jak piątą elewację, czytaną z wysokich pięter pobliskich budynków i nic nie może jej zepsuć - zapewnia Gowin. I dodaje, że nic nie będzie też psuć końcowego efektu - obiekt ma być szklanym, rozświetlonym lampionem.
Niepokój może wzbudzać to, jak do tej pory bank traktował Rotundę - nie jak lampion, a raczej jak wielki słup ogłoszeniowy, od lat prawie bez przerwy zasłonięty reklamami. Czy wrócą? - Na pewno będzie jakaś forma komunikacji wizualnej, ale rozglądamy się tu za nowymi technologiami. Myślimy m.in. o przeźroczystych ekranach, ale dwa lata to w tej dziedzinie dużo czasu i wiele może się jeszcze zmienić - przekonuje Radek.
REWITALIZACJA ROTUNDY ZACZNIE ZMIANĘ W CENTRUM?
Czy rewitalizacja Rotundy stanie się "zaczynem zmian"?
TAK WYGLĄDAŁA ROTUNDA W ROCZNICĘ WYBUCHU POWSTANIA:
Rotunda w rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego
r/b
Źródło zdjęcia głównego: materiały inwestora