Rafał Trzaskowski obiecywał w kampanii wyborczej miejsce w żłobku dla każdego dziecka, którego rodzice wyrażą taką potrzebę. Wiadomo, że w miejskich placówkach miejsc nie wystarczy, dlatego ratusz będzie opłacał miejsca w prywatnych. Problem w tym, że część z nich znajdzie się poza Warszawą.
Pierwszy konkurs na miejsca w prywatnych żłobkach został rozstrzygnięty na początku czerwca. W jego wyniku miasto wykupiło prawie dwa tysiące nowych miejsc dla najmłodszych. Równocześnie toczą się dwa kolejne postępowania: "Żłobek blisko domu" i "Promesa na duży żłobek".
Z dzieckiem pod Warszawę
"Żłobki blisko domu" adresowany jest do operatorów prowadzących mniejsze żłobki, punkty opieki i miniżłobki. Jak zauważyła "Gazeta Stołeczna", wykupem miejsc objęte będą żłobki i kluby malucha w podwarszawskich gminach, takich jak: Izabelin, Jabłonna, Józefów, Konstancin-Jeziorna, Lesznowola, Łomianki, Marki, Michałowice, Nieporęt, Ożarów Mazowiecki, Piaseczno, Piastów, Raszyn, Stare Babice, Sulejówek, Wiązowna, Ząbki i Zielonka.
Takie rozwiązanie może być problematyczne dla części rodziców, na co zwróciła uwagę "Stołeczna".
Urzędnicy przekonują, że taka opcja będzie bardzo wygodna dla rodziców, którzy pracują poza Warszawą albo mieszkają na obrzeżach miasta w dzielnicach takich jak na przykład Białołęka. Ale do pracy jeździ się zwykle w przeciwnym kierunku: z peryferii do centrum, "odstawiając" po drodze dziecko. Zapewne część z rodziców będzie zmuszona do nadkładać drogi, nawet kilkanaście kilometrów.
- Zaproponowaliśmy taką możliwość, gdyż część osób na spotkaniach informacyjnych sugerowała, że w niektórych przypadkach takie rozwiązanie może być korzystniejsze dla mieszkańców dzielnic ościennych, ze względu na bliski dojazd lub fakt podejmowania pracy poza Warszawą - argumentuje Tomasz Pactwa, dyrektor Biura Pomocy i Projektów Społecznych.
I podkreśla, że tak naprawdę celem miasta jest stworzyć jak najwięcej miejsc żłobkowych w Warszawie, a konkurs dopuszcza jedynie dodatkową możliwość wykupu miejsc poza stolicą. - Komisja decydująca o wykupie miejsc poza Warszawą, będzie brać pod uwagę czas dojazdu i bliskość do domu dla mieszkańców Warszawy - wyjaśnia Pactwa.
Urzędnik tłumaczy przy okazji, że miejsca wykupione w gminach ościennych będą przeznaczone wyłącznie dla dzieci warszawiaków, mieszkających i płacących podatki w Warszawie.
"Najważniejsza jest kadra"
Trwa także drugi konkurs "Promesa na duży żłobek". Miasto szuka w nim przedsiębiorców, którzy zapewnią minimum 70 miejsc w jednym żłobku.
Agnieszka Krzyżak-Pitura, prezeskę fundacji Rodzic w Mieście, skomentowała to rozwiązanie na łamach "Stołecznej": - Tak duża placówka nie jest odpowiednia dla małych dzieci. One powinny się rozwijać w atmosferze rodzinnej, przyjaznej, w bliskim kontakcie z opiekunem. Ogromny żłobek tego nie gwarantuje.
Urzędnicy nie podzielają tej opinii, o czym mają świadczyć wyniki corocznego badania opinii rodziców, którzy oceniają zarówno żłobki publiczne i niepubliczne, duże i małe.
- Regularnie otrzymujemy kilka tysięcy odpowiedzi. Cieszy nas bardzo wysoka ocena funkcjonowania naszych żłobków, które przecież w większości są duże na 150 dzieci. Ocena żłobków miejskich jest lekko wyższa od oceny małych żłobków prywatnych. Nie znajduje zatem potwierdzenia teza, że żłobki małe są lepsze - argumentuje Pactwa.
Dodaje też, że ogólna liczba dzieci nie przekłada się na zapewnienie dzieciom właściwej opieki. O tym decydują inne czynniki: - Najważniejszy jest podział na grupy, sposób sprawowania opieki, materiały dydaktyczne, infrastruktura a przede wszystkim zmotywowana, dobrze przeszkolona, empatyczna kadra.
Urzędnik wyjaśnia jednocześnie, że przez ten konkurs miasto chciało zachęcić przedsiębiorców do tworzenia dużych żłobków, bo tacy się dotychczas nie zgłaszali.
Żłobki w miejscu pracy
Pactwa zapowiada, że miasto przygotowuje jeszcze jedno postępowanie.
- Już przygotowujemy kolejny konkurs na żłobek w miejscu pracy. Mamy tu na względzie rodziców, którym zależy, aby mieć dziecko blisko w ciągu dnia pracy, mieć także możliwość kontaktu z dzieckiem w ciągu dnia a następnie odbierać go po pracy i razem z nim wracać do domu - zapowiada Pactwa.
Magdalena Łań z biura prasowego stołecznego ratusza dodaje, że na nowe miejsca w żłobkach, można liczyć już od najbliższego "semestru". - W tych placówkach, które już istnieją i zgłoszą się do konkursu, miejsca do wzięcia będą od razu. Później dołączą placówki, które dopiero powstaną - wyjaśnia.
Łań zaznacza, że ratusz we wrześniu ogłosi ostateczną liczbę nowych miejsc w żłobkach. Na ten cel, urzędnicy planują do 2024 roku przeznaczyć 252 miliony złotych.
mp/b
Źródło zdjęcia głównego: archiwum TVN