Rezygnacja Grzegorza Piątka to efekt hipokryzji ratusza, która osiągnęła rozmiar gigantycznej szmaty na Pałacu Kultury. Władze Warszawy zachowują się tak, jakby nie zrozumiały nic z toczącej się od lat debaty o reklamie i przestrzeni publicznej - przeczytaj komentarz Karola Kobosa.
W zeszły wtorek ratusz wywiesił na elewacji Pałacu Kultury reklamę nowej miejskiej infolinii. W czwartek wieczorem płachta, która okazała się nielegalna, zniknęła. Tylko po to, by zastąpiła ją kolejna, związana ze szczytem klimatycznym ONZ, której legalność też jest co najmniej dyskusyjna. W tym samym czasie na Ursynowie producent pralek zasłonił swoimi płachtami cały dom. Cóż Ursynów, kiedy to samo dzieje się w centrum miasta - za reklamą zniknął w całości dom towarowy Smyk.
O płachcie wiszącej na Pałacu Kultury rozmawiałem z Jarosławem Jóźwiakiem, prawą ręką Hanny Gronkiewicz-Waltz, szefem Centrum Komunikacji Społecznej. Pytałem, czy nie dostrzega niekonsekwencji w działaniach ratusza, który deklaruje walkę z reklamą wielkoformatową, a sam sięga po taki właśnie środek komunikacji z mieszkańcami. - Nie, bo to nie jest reklama, tylko informacja - odpowiadał.
Pytałem, czy nie dostrzega hipokryzji w tym, że poprzedniego szefa wydziału estetyki zwolniono za to, że nie radził sobie z wielkoformatowymi reklamami, a sprzeciw nowego w tej samej sprawie został zignorowany. - Tak zdecydował zespół ekspertów - mówił.
Ekspertów - dodajmy - którzy przez kilka lat nie zauważyli, że regulamin wieszania siatek na PKiN jest niezgodny z obowiązującym planem miejscowym!
Otóż to jest właśnie niekonsekwencja i hipokryzja! Nie zmieni tego odwracanie kota ogonem ani zasłanianie się regulaminami, procedurami i ekspertami.
Przegraliście wojnę z reklamą, bo sami nie chcecie albo nie potraficie z niej zrezygnować. Nie umiecie się inaczej "komunikować" z mieszkańcami, wieszacie więc nielegalne płachty i nie przejmujecie się konsekwencjami, bo wiecie, że nadzór budowlany nie zdąży zareagować. Dokładnie tak, jak komercyjni reklamodawcy.
Reklama w Dolinie Służewieckiej czy płachta zasłaniająca całego Smyka to są właśnie efekty Waszej hipokryzji. A rezygnacja Grzegorza Piątka to dowód, że przegraliście wojnę o przestrzeń publiczną, bo nigdy nie chcieliście jej wygrać.
Karol Kobos
Gigantyczna reklama "pożarła" dom
Gigantyczna reklama zasłoniła dom
Reklama na PKiN
Źródło zdjęcia głównego: Lech Marcinczak, tvnwarszawa.pl