Tragedia w Pułtusku. Dwóch mężczyzn wpadło do wody. Jeden nie żyje, drugi trafił do szpitala

Do zdarzenia doszło w Pułtusku w pobliżu mostu Świętojańskiego (zdjęcie ilustracyjne)
Do zdarzenia doszło w powiecie pułtuskim
Źródło: Google Maps
Do tragedii doszło w sobotę wieczorem w Pułtusku. W pobliżu mostu Świętojańskiego i Miejskiego Centrum Kultury i Sztuki, dwóch mężczyzn wpadło do kanału. Jeden z nich nie przeżył, drugiego przewieziono do szpitala.

Jako pierwszy o tragedii poinformował lokalny portal pultusk24.pl. Informację potwierdzili strażacy.

- Zgłoszenie o zdarzeniu w okolicach Miejskiego Centrum Kultury i Sztuki w Pułtusku, na kanale, otrzymaliśmy od policji o godzinie 20.42. Z informacji wynikało, że jednego z mężczyzn wydobyto wcześniej. Pojechały dwa nasze zastępy z łodzią. Ratownicy niezwłocznie wyciągnęli z wody drugiego mężczyznę i przystąpili do udzielania mu pomocy poprzez resuscytację krążeniowo-oddechową. Niestety, nie oddychał, nie miał funkcji życiowych - opisał w niedzielę rano w rozmowie z tvnwarszawa.pl starszy kapitan Konrad Chrzanowski ze straży pożarnej w Pułtusku.

Kilkadziesiąt minut reanimacji

Dodał, że po przybyciu na miejsce zespołu ratownictwa medycznego, strażacy pomagali w dalszej resuscytacji. - Niestety, po kilkudziesięciu minutach ratownicy pogotowia ratunkowego stwierdzili zgon mężczyzny. Miał 43 lata - przekazał strażak.

Zaznaczył, że wiek pierwszego znalezionego mężczyzny nie jest znany strażakom. - Został przewieziony do szpitala - wskazał Chrzanowski.

Dalsze działania strażaków polegały jeszcze na sprawdzeniu kanału. - Było podejrzenie, że być może więcej osób wpadło do wody. Strażacy przeszukiwali i obserwowali teren, ale na szczęście żadnych osób już tam nie odnaleziono - zaznaczył Chrzanowski.

Na miejsce zadysponowano też specjalistyczną grupę ratownictwa wodnego z Warszawy, ale po otrzymaniu informacji, że miejscowi strażacy wyciągnęli z wody jedną osobę, została zawrócona.

PRZECZYTAJ: Koniec poszukiwań 37-latki.

Czytaj także: