Cała akcja rozegrała się w nocy. Policjanci patrolujący ulice Gocławia. Ich uwagę przykuł samochód, który nagle przestał jechać prosto i gwałtownie zahaczył kołami o krawężnik.
"Pracuję w Iraku"
Funkcjonariusze zatrzymali hondę. 34-letni kierowca miał stwierdzić, że nie podda się żadnym badaniom, ponieważ pił alkohol, a nie może utracić prawa jazdy. Jak relacjonują stołeczni policjanci, mężczyzna zaproponował, że "mogliby przecież się dogadać". Chwilę później chciał wręczyć mundurowym plik banknotów. Przekonywał, że to... irackie dinary. Stwierdził również, że pracuje w Iraku i nie ma przy sobie polskich pieniędzy. Zaproponował, by funkcjonariusze udali się z nim do domu, a tam na pewno dojdą do porozumienia.Funkcjonariusze zatrzymali 34-latka. Badanie stanu trzeźwości wykazało, że miał 1,02 promila alkoholu we krwi. Po zgromadzeniu wszystkich materiałów dowodowych zatrzymany trafił do prokuratury, gdzie usłyszał zarzuty. Odpowie za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości oraz usiłowanie wręczenia korzyści majątkowej funkcjonariuszom.ran/roody