Prokuratura o kontrowersyjnym biurowcu: nie było uchybień urzędników

Narożnik inwestycji od ulic Podwale i Senatorskiej
Narożnik inwestycji od ulic Podwale i Senatorskiej
Źródło: mat. inwestora
Prokuratura nie dopatrzyła się winy urzędników przy wydawaniu pozwoleń na budowę kontrowersyjnego biurowca przy placu Zamkowym. Takie podejrzenia wysuwali radni dzielnicy Śródmieście i społecznicy.

- Prokurator Krzysztof Klimkiewicz z Prokuratury Rejonowej Warszawa Śródmieście Północ w Warszawie wydał postanowienie, w którym potwierdza, iż nie dopatrzono się żadnych uchybień dotyczących wydania pozwolenia na budowę i decyzji o warunkach zabudowy inwestycji biurowo – usługowej, zlokalizowanej w kwadracie ulic Senatorska, Podwale i Miodowa – poinformowała firma Senatorska Investment, która buduje biurowiec.

- Prokuratura odmówiła wszczęcia postępowania w sprawie ewentualnego przekroczenia uprawnień urzędników w związku z tą budową - potwierdził w rozmowie z tvnwarszawa.pl Przemysław Nowak, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

Nie dopatrzyli się uchybień

Prokurator stwierdził, że nie dopatrzono się niedopełnienia obowiązków przez urzędników, więc nie działali oni na szkodę interesu publicznego. Śledczy odmówili wszczęcia postępowania w tej sprawie, w związku z brakiem znamion czynu zabronionego.

Jak podał inwestor, kontrolą objęte były procedury administracyjne prowadzone przez urzędników w latach 2007 – 2012, dotyczące pozwolenia na budowę, decyzji o warunkach zabudowy, a także decyzji reprywatyzacyjnych.

Wstrzymanie prac

W ostatnich miesiącach narosło jednak sporo wątpliwości. Była już naczelniczka wydziału architektury i budownictwa dla dzielnicy Śródmieścia Jolanta Zdziech-Naperty wydała decyzję o pozwolenie na budowę dla inwestora, z którym współpracował jej syn. Po ujawnieniu przez media tych informacji, urzędniczka podała się do dymisji.

Ratusz nakazał wstrzymanie prac i zapowiedział kontrolę postępowania zakończonego wydaniem decyzji. Wojewoda mazowiecki uchylił jednak decyzję o wstrzymaniu prac, więc toczą się one dalej.

Pogrzeb Starówki?

Zniczami, nekrologiem i marszem żałobnym Chopina aktywiści z grupy Miasto Jest Nasze symbolicznie pożegnali Stare Miasto, które - według nich - może zniknąć z listy UNESCO.

Pod koniec grudnia do stolicy przyjechał do Warszawy z kolei wysłannik UNESCO Bernhard Furrer. Ma przygotować raport na temat kontrowersyjnej inwestycji przy ulicy Podwale i jej wpływu na wpis Starego Miasta na Listę Światowego Dziedzictwa.

Budynek powstaje na działce odzyskanej jakiś czas temu od miasta przez specjalizującego się w skupowaniu roszczeń biznesmena Macieja Marcinkowskiego. Budynek ma mieć współczesny charakter luźno nawiązujący do staromiejskiego charakteru otaczającej zabudowy. Kontrowersje wzbudza zarówno sam fakt budowy w tym miejscu, jak i forma budynku, w szczególności masywny dach.

Gdy wokół inwestycji wybuchło zamieszanie, okazało się że to nie jedyne wątpliwości. Wszyło na jaw, że zwracając działkę miasto oddało też inwestorowi kawałek przebiegającego pod nią tunelu trasy WZ.

ran/b

Prezydent wstrzymała budowę

O swojej decyzji opowiada Wojewoda Mazowiecki

Mówią Jan Śpiewak i Tomasz Lec

Czytaj także: