Prokuratura wyjaśnia, czy wolscy policjanci pobili zabójców funkcjonariusza Andrzeja Struja – donosi "Życie Warszawy". 18-letni Mateusz N. i 17-letni Piotr R. czekają na rozpoczęcie sprawy. W październiku do sądu trafił już akt oskarżenia. Zabójcom grozi do 25 lat więzienia.
Do pobicia miało dojść w lutym tego roku. O znęcaniu się w komendzie miał napisać w liście do rodziny jeden z oskarżonych.
Według jego relacji policjanci używali paralizatora. Mieli go także rozebrać do bielizny, skutego kajdankami zawiesić na rurze i potem bić, by w ten sposób zmusić do przyznania się, że wiedzieli, iż zabijają policjanta.
Śledztwo w sprawie znęcania się nad zabójcami wszczęła właśnie prokuratura na Żoliborzu.
– Na razie jest to postępowanie w sprawie. Nikt nie usłyszał zarzutów – mówi ŻW Katarzyna Szyfer, szefowa prokuratury. Maciej Karczyński, rzecznik KSP, nie chciał komentować sprawy.
Zabójstwo na przystanku
Do tragedii doszło 10 lutego na przystanku tramwajowym przy ul. Połczyńskiej na warszawskiej Woli. 42-letni funkcjonariusz zwrócił uwagę dwóm nastolatkom, którzy najpierw przeklinali na przystanku tramwajowym, a potem - gdy wsiadał do tramwaju - rzucili w kierunku jednego z wagonów koszem na śmieci. Kiedy policjant zainterweniował, jeden z wyrostków przytrzymał go, drugi zadał mu kilka ciosów nożem.
Na miejsce natychmiast została wezwana karetka pogotowie. Policjanta nie udało się jednak uratować, zmarł w szpitalu. Kilka minut po zdarzeniu policjanci zatrzymali Mateusza N., który miał zadawać ciosy, a kilka godzin później jego kompana Piotra R.
Osierocił dwie córki
Struj służył w policji od 15 lat. Pracował w wydziale wywiadowczo-patrolowym stołecznej komendy. Osierocił dwie córki. W chwili, gdy został zamordowany, był na urlopie.
Jest akt oskarżenia - czytaj więcej
W październiku prokuratura Rejonowa Warszawa-Wola skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko dwóm zabójcom. - Zgromadzony w toku śledztwa materiał dowodowy, m.in. ślady genetyczne, zeznania świadków potwierdziły, że sprawcami są oskarżeni. Obaj początkowo przyznali się do winy, później jednak wycofali się z tego - powiedziała wówczas rzeczniczka warszawskiej prokuratury okręgowej Monika Lewandowska Na 5 stycznia sąd wyznaczył termin rozpoczęcia procesu zabójców.
par
Źródło zdjęcia głównego: | PAP, ANSA