Konwojent, który w sierpniu pobrał 1,2 mln złotych z różnych punktów w Warszawie i nie rozliczył się z firmą ochroniarską, w której pracował, został zatrzymany przez stołecznych policjantów. Mężczyzna był poszukiwany listem gończym.
Jak informuje policja, Grzegorz L. został zatrzymany na terenie powiatu puławskiego.
- Mężczyzna wpadł gdy wychodził z domu jednorodzinnego, który wynajmował. Był kompletnie zaskoczony. Policjanci zabezpieczyli przy nim ostrą broń, a w czasie przeszukania domu - znaczną ilość gotówki – poinformował we wtorek Mariusz Mrozek, rzecznik prasowy stołecznej policji.
- Ta wiedza, którą teraz dysponujemy, pozwala już na stwierdzenie, że najprawdopodobniej działał sam – dodał.
Noc w areszcie
Jak doprecyzowali policjanci w środę, w trakcie przeszukania mieszkania, które wynajmował 41-latek, funkcjonariusze zabezpieczyli cztery magazynki z amunicją i samochód, którym się poruszał. Jak poinformowała policja, choć mężczyzna zdawał sobie sprawę, że jest poszukiwany, nie krył zaskoczenia.
Grzegorz L. noc spędził w policyjnym areszcie. Dzisiaj jego sprawą zajmą się śledczy.
Zobacz zdjęcia policji z zatrzymania konwojenta:
Ukradł 1,2 mln złotych
O całej sprawie informowaliśmy w sierpniu. 41-latek pracujący w jednej z firm ochroniarskich w Warszawie zebrał pieniądze z różnych punktów w mieście, głównie sklepów, i zniknął nie rozliczając się z gotówki. Jak podała wtedy prokuratura, chodziło o 1,2 mln złotych. Śledczy ustalili, że oprócz gotówki mężczyzna zabrał ze sobą także służbową broń i ponad 60 sztuk amunicji.
Mężczyźnie postawiono zarzut przywłaszczenia pieniędzy w kwocie ponad 800 tys. złotych. Prokuratura wystawiła za nim list gończy. Za przywłaszczenie pieniędzy 41-latkowi może grozić od roku do 10 lat więzienia.
Tak o poszukiwaniach konwojenta wypowiadała się w sierpniu prokuratura:
jk/r