Mężczyzna chciał sprzedać dom w tajemnicy przed swoją żoną. Poszedł do urzędów wraz z wspólniczką, która miała udawać małżonkę i próbował załatwić potrzebne formalności. Policję zawiadomiła czujna urzędniczka. Fałszywej parze grozi do 3 lat więzienia.
Mariusz B. przyszedł do urzędu miasta Sulejówek, żeby wymeldować swoją żonę. Na pierwszy rzut oka wszystko wyglądało prawdopodobnie - była z nim kobieta, która podawała się za małżonkę.
Czujne oko urzędniczki
Urzędniczka sprawdziła w dokumentach zdjęcie wymeldowanej. Okazało się, że stojąca przed nią kobieta nie przypomina tej ze zdjęcia. Natychmiast poinformowała o całej sytuacji policję.
Fałszywa żona
Funkcjonariusze sprawdzili parę. Okazało się, że Mariusz B i Renata J. to nie małżeństwo, a współpracownicy, którzy nie tylko chcieli oszukać urząd w Sulejówku, ale również dzień wcześniej podstępem załatwili sobie pełnomocnictwo do podejmowania czynności cywilno-prawnych. Wszystko dlatego, że mężczyzna chciał sprzedać dom i ukryć transakację przed swoją prawdziwą żoną.
Dwa zarzuty
Para uszłyszała dwa zarzuty: wyłudzenia poświadczenia nieprawdy, przez wprowadzenie w błąd notariusza przy sporządzaniu aktu notarialnego, i zarzut próby wyłudzenia poświadczenia nieprawdy w urzędzie miasta Sulejówek.
su/mz