"Podwórze na tyłach prokuratury rejonowej Warszawa Mokotów przy Wiktorskiej jest usłane fragmentami dokumentów. Bez większych problemów można odczytać nazwiska i inne poufne dane" - napisał internauta.
W poniedziałek rano nasz reporter pojechał na miejsce, ale dokumentów już nie było. - Widać, że teren był niedawno sprzątany - poinformował po 9.00 Lech Marcinczak.
Będzie postępowanie?
Według internauty dokumenty mogły należeć do prokuratury rejonowej. "Prawdopodobnie dokumenty podarto i wyrzucono w workach do pobliskiego śmietnika. Za sprawą bezdomnych, przeglądających zawartość śmietników, lub kotów zostały porozrzucane po podwórku" - napisał.
Co na to przedstawiciele prokuratury? Obiecali przyjrzeć się tej sprawie. - Jeżeli dokumenty należą do nas, to będzie wszczęte postępowanie - poinformowała Elżbieta Grzególska, kierownik sekretariatu prokuratury rejonowej na Mokotowie.
su/ran
Źródło zdjęcia głównego: internauta / Kontakt 24