- Został zatrzymany na gorącym uczynku. Postawiono mu zarzut. Odpowie przed sądem za uszkodzenie ciała - poinformował nas kom. Robert Szumiata ze śródmiejskiej policji. Mężczyzna nie jest aresztowany. - Został przesłuchany i przyznał się do winy. Będzie odpowiadał z wolnej stopy, czeka na rozprawę - dodał.
Za popełnione przestępstwo, mężczyźnie grozi pięć lat więzienia. Jak dowiedzieliśmy się od policji, sprawca pobicia nie był wcześniej karany. - Nie miał konfliktów z prawem - powiedział kom. Szumiata.
Pobił do nieprzytomności
O sprawie pisaliśmy we wtorek na tvnwarszawa.pl. 32-letni Marcin M. w niedzielę nad ranem zaczepił przypadkowego przechodnia.
Pomimo, tłumu kręcących się na ulicy Mazowieckiej osób, mężczyzna nie zawahał się użyć siły. Najpierw uderzył łokciem, potem pięściami w twarz, wreszcie nogą prosto w głowę. Ofiara osunęła się na metalowy słupek, straciła przytomność.
Kiedy przyjechała policja, okazało się, że agresor był pijany. Miał ponad promil alkoholu we krwi. Pokrzywdzonego w ciężkim stanie zabrało pogotowie ratunkowe, napastnik trafił do policyjnej celi.
Zobacz też : Ciosy na przystanku. Kontrolerzy bili pięściami. Zostali zwolnieni
Ciosy na przystanku. Kontrolerzy bili pięściami
md/b