Czołg został ofiarowany w ub. roku, w 70. rocznicę walk o wyzwolenie Holandii, m.in. okolic Bredy, w których uczestniczyli żołnierze 1. Dywizji Pancernej gen. Stanisława Maczka i 1. Samodzielnej Brygady Spadochronowej gen. Stanisława Sosabowskiego.
Wysoka cena wolności
- To dla mnie wyjątkowy zaszczyt, że mogę złożyć hołd generałowi Maczkowi i generałowi Sosabowskiemu, którzy położyli ogromne zasługi dla wyzwolenia Holandii – powiedziała holenderska minister obrony.
Podkreśliła zasługi polskich żołnierzy. - Jesteśmy świadomi, że wtedy nie spotkali się z uznaniem, na jakie zasłużyli, dlatego cieszę się, że mieszkańcy Bredy i okolic co roku, przez cały czas od drugiej wojny światowej, obchodzili tę rocznicę, oddając hołd polskim żołnierzom - mówiła.
- Wielu ludzi pyta mnie, czy dziś ma znaczenie obchodzenie rocznic D-Day czy operacji Market Garden, mówiąc, że to sprawy odległe. Odpowiadam, że tak, trzeba pamiętać o tych datach, może nawet bardziej niż kiedyś. Te rocznice przypominają nam, że wolność nie jest czymś danym raz na zawsze; uświadamiają, jak niewyobrażalna cenę trzeba było zapłacić za naszą wolność – mówiła Hennis-Plasschaert.
Zapewniła, że Holendrzy nie zapomną o ofiarności polskich żołnierzy. - Dzisiaj też bardzo potrzebujemy się nawzajem. Musimy polegać na sobie w obliczu nowych zagrożeń. Możemy się im przeciwstawić tylko jeśli będziemy blisko współpracować. Ważne, byśmy byli silni wewnątrz i na zewnątrz – dodała.
"Pancerna przyjaźń polsko-holenderska"
- Jak zawsze Holendrzy i Polacy są przyjaciółmi, ale teraz od kilkunastu lat są sojusznikami – powiedział wicepremier Siemoniak, dziękując za przekazanie eksponatu. - Prawdziwa przyjaźń i sojusze muszą się mocno opierać na przeszłości; Polacy i Holendrzy mają się na czym oprzeć - dodał.
- Śmiało możemy od dziś mówić, że ta przyjaźń polsko-holenderska jest pancerna. Za pół roku ten czołg znowu będzie jeździł, tak że bójcie się, nieprzyjaciele Polski i Holandii” - żartował minister, nawiązując do zapowiedzi renowacji czołgu, złożonej przez dyrektora muzeum prof. Zbigniewa Wawra.
W uroczystości wziął udział prezes fundacji Driel-Polska Arno Baltussen, którego ciotka Cora Baltussen, pielęgniarka, opiekowała się rannymi żołnierzami 1. Samodzielnej Brygady Spadochronowej gen. Stanisława Sosabowskiego lądującymi pod Driel, a po wojnie zabiegała o uznanie dla wkładu polskiego wojska w operację Market Garden.
Do dziś używany w Afryce
Centurion został skonstruowany w Wielkiej Brytanii w 1943 r., produkcję seryjną uruchomiono już po wojnie i trwała ona do 1962 r. Kolejne wersje różniły się uzbrojeniem i urządzeniami obserwacyjno-celowniczymi. Jest uważany za pierwszy czołg podstawowy - ta kategoria zastąpiła podział na czołgi średnie i ciężkie.
Służył w kilkunastu krajach, w kilku, np. w RPA, jest używany do dziś. Podarowany MWP Centurion Mk5 waży ponad 50 ton, jest uzbrojony w armatę 83,8 mm. Załoga czołgu napędzanego benzynowym silnikiem o mocy 650 KM składała się z czterech osób. W Holandii Centurion Mk5 został zastąpiony przez wozy Leopard 1.
PAP/b