Prawie dwie godziny trwały utrudnienia w metrze po tym, jak służby dostały informację o podejrzanym pakunku na stacji metra Politechnika. Pirotechnicy sprawdzili perony; nie stwierdzili zagrożenia. W opakowaniu znaleźli... ciasto.
- Na stacji Wilanowska tłum ludzi. Kazali wszystkim wysiąść. Poinformowano, że żaden pociąg nie odjedzie przez najbliższe 20 minut- napisał chwilę przed 10.00 na warszawa@tvn.pl internauta Bartek. - Cały czas są komunikaty, żeby korzystać z naziemnej komunikacji - dodał.
Ewakuacja i utrudnienia w ruchu pociągów
Przyczyną problemów była akcja służb na stacji metra Politechnika. Ktoś zostawił na peronie pakunek.
- Na prośbę policji o godzinie 9.40 całkowicie zamknięta została stacja Politechnika – informowała w rozmowie z tvnwarszawa.pl Anna Bartoń z biura prasowego Metra.
- Pociągi kursują na dwóch pętlach: od Młocin do Centrum i od Kabat do Wilanowskiej - mówiła. - Pomiędzy Wilanowską a Polem Mokotowskim kursuje skład wahadłowy.
Na miejsce przyjechali strażacy i policja.
Zorganizowano autobusową komunikację zastępczą.
Informacja ZTM o komunikacji zastępczej:
W związku z podejrzeniem podłożenia ładunku wybuchowego, stacja metra Politechnika jest zamknięta. Aby zapewnić komunikację zastępczą ZTM przedłużył trasy linii 411, 502 i 514 do przystanku Centrum. Linia 18 w wytypowanych kursach jedzie Wołoską, Rakowiecką, al. Niepodległości i Nowowiejską do pl. Politechniki.
Kolejna taka sytuacja
O 11.30 straż poinformowała, że pirotechnicy nie stwierdzili zagrożenia na metrze Politechnika. - W paczce było ciasto - mówi Grzegorz Trzeciak, rzecznik warszawskiej straży pożarnej. Stację otwarto, pociągi zaczęły kursować normalnie.
To już trzecia ewakuacja metra w ciągu miesiąca. W ubiegłym tygodniu podobna miała miejsce na stacji metra Centrum. Pociągi nie kursowały przez 1,5 godziny.
Stacja metra Politechnika była z kolei ewakuowana miesiąc temu.
mz