Ulica Wołoska. Pan Konrad wjeżdża rowerem na remontowany odcinek, tuż za szpitalem MSWiA. Jest tu wąsko. Nagle, z dużą szybkością, na podwójnej ciągłej mija go volkswagen. Wszystko nagrywa wideorejestrator, a film trafia na policję. Pan Konrad chce ukarania kierowcy.
Akcja dzieje się na remontowanym fragmencie Wołoskiej, między szpitalem MSWiA, a skrzyżowaniem z Racławicką. Kierowcy jadący w stronę zagłębia biurowego mają do dyspozycji jeden, wąski pas. Muszą się tam zmieścić razem z rowerzystami. Jest podwójna linia ciągła, zakazująca wyprzedzania.
- Kilka razy już mi się tam zdarzało wyprzedzanie "na żyletkę". To bardzo stresujące, jak tona żelastwa pakuje się praktycznie pod koła roweru – relacjonuje pan Konrad, który tym razem wyposażył swój rower w wideorejestrator i nagrał, jak w nieprawidłowy sposób jest wyprzedzany przez volkswagena. Na podwójnej ciągłej i bez zachowania bezpiecznej odległości.
Co na to policja?
Filmik wysłał do stołecznej policji. Chce ukarania sprawcy ze względu na wykonanie przez niego niebezpiecznego dla rowerzysty manewru. Nie widzi też przesłanek by wyprzedzać 100 m przed skrzyżowaniem ze światłami.
- Indagowałem potem pana na światłach (bo wyprzedzając mnie przejechał tylko 100 m i zatrzymał się na czerwonym) czy wie w jakiej odległości powinien wyprzedzać rower, ale nie chciał odpowiedzieć i uciekł – relacjonuje pan Konrad.
My również o ocenę zachowania kierowcy volkswagena poprosiliśmy stołeczną policję. Czekamy na odpowiedź.
jb/r