Muranowska "linia Maginota". Dwa rzędy słupków, próg i zakaz

Muranowska "linia Maginota"
Źródło: Mateusz Szmelter/ tvnwarszawa.pl
Dwa rzędy słupków i próg zwalniający chronią... chodnik w Śródmieściu. Mieszkańcy nazywają go muranowską "linią Maginota". Administrator zapewnia, że dzięki tym wyjątkowym zabezpieczeniom ujarzmił niesfornych kierowców, parkujących w tym miejscu pomimo zakazu.

Absurd wyśmiewają na jednym z portali społecznościowych mieszkańcy. Wyjątkowo solidnie zabezpieczony chodnik znajduje się na jednym z podwórek między ulicami Andersa a Wałową. Pojechaliśmy na miejsce.

- Rozumiem progi zwalniające, żeby nie jeździli tędy jak wariaci, ale te podwójne słupki to już przesada! - oburza się w rozmowie z nami mieszkanka jednego z bloków przy Andersa 24.

- Nie wiadomo, po co stoją te słupki. Nam przecież nic nie przeszkadzało, jak jakiś samochód podjeżdżał tu i stawał na chwilę. Coś okropnego. Szkoda forsy, a każdy słupek przecież kosztuje. I to my za to płacimy - bulwersuje się inna.

Kierowcy: utrudniają nam życie

- To jest tragedia. Coraz więcej słupków, nigdzie nie mogę zaparkować. Przeganiają mnie jak kota z miejsca na miejsce - skarży się w rozmowie z nami Wiesław, dostawca osiedlowego sklepu od 30 lat. - To utrudnianie nam życia i wykonywania pracy - dodaje.

Kierowcy podkreślają, że według nich postawienie słupków to nie tylko wydawanie pieniędzy, lecz także stwarzanie zagrożenia dla mieszkańców.

- Kiedy zatrzymujemy się na środku, to ani karetka, ani taksówka tędy nie przejedzie, a tu mieszka dużo starszych osób, przyjeżdżają po nich kierowcy, wożą ich na badania czy rehabilitację - zaznaczają.

- Nie powinno ich być - mówi o słupkach Sławek, kierowca śmieciarki. - Zastawiają drogę pożarową i duże samochody nie wjadą tu szybko, żeby ewentualnie komuś pomóc - tłumaczy.

Dodaje, że słupki przeszkadzają w odbieraniu odpadów. - Po prostu nie ma tędy jak przejechać! - podkreśla.

"Nie" dla kierowców łamiących zakazy

O ustawieniu dodatkowego rzędu słupków zdecydował zarząd budynku przy Andersa 24.

- Był próg i były jedne słupki, mimo tego wyjeżdżały samochody. Informowaliśmy mieszkańców o organizacji ruchu. Wisi w gablotach w budynkach 20, 22, 24, 25. Prosiliśmy o zapoznanie się z nią - wyjaśnia w rozmowie z nami członek zarządu wspólnoty mieszkaniowej.

Skarży się, że mieszkańcy nie chcą płacić za miejsca parkingowe.

- Dlatego są niezadowoleni, że te pachołki tu stoją, bo nie płacą za parking i nie mogą już parkować na chodniku "na dziko" - ocenia.

Zaznacza, że szczegółowych informacji na temat decyzji dotyczącej słupków administrator udzieli nam dopiero w poniedziałek.

kś/lulu

Czytaj także: