Kierowcy stołecznego pogotowia szkolą się z jazdy w ekstremalnych warunkach na torze w Modlinie. Jako pierwsi w Polsce biorą udział w zajęciach doskonalenia techniki jazdy ambulansem. W programie jest między innymi nauka wychodzenia z poślizgu, bezpieczne hamowanie na śliskiej nawierzchni i reagowanie na niebezpieczne sytuacje.
Przedstawiciele stołecznego pogotowia podkreślają, że wcześniej możliwość szkolenia z technik jazdy na torach mieli wyłącznie funkcjonariusze Służby Ochrony Państwa, kierowcy służb specjalnych, Żandarmerii Wojskowej, policjanci i kierowcy VIP. Tymczasem karetki również są pojazdami uprzywilejowanymi, a od tempa ich dotarcia do pacjenta i sprawnego przewiezienia go do szpitala może zależeć jego życie i zdrowie.
- Pracujemy w trudnych warunkach, często pod presją czasu, bo dobro pacjenta jest najważniejsze, a w takich sytuacjach o wypadek czy kolizję nietrudno. Stolica jest przeładowana samochodami, a dla wielu jadący na sygnale ambulans nic nie znaczy. Dochodzi więc do zajeżdżania drogi, niekontrolowanych hamowań i wielu innych niebezpiecznych sytuacji. Tymczasem mało kto wie, że każdego dnia na ulice rejonu operacyjnego stołecznego pogotowia wyjeżdża ponad 80 ambulansów, a na każdej zmianie pracuje w nich prawie 300 osób – opisuje Piotr Owczarski, główny specjalista ds. promocji, marketingu i środków zewnętrznych Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego i Transportu Sanitarnego "Meditrans" SPZOZ w Warszawie.
Dodaje też, że obecnie liczba interwencji wzrasta z powodu pandemii. - Jest coraz trudniej, bo w związku z wybuchem trzeciej fali pandemii wzrasta ilość wyjazdów do pacjentów z podejrzeniem zakażenia COVID - 19 lub zakażonych COVID-19. Nie jest tajemnicą, że nowe warianty wirusa szybciej się rozprzestrzeniają, bo są bardziej zakaźne - zaznacza Owczarski.
"Wypadkowość spada aż o jedną trzecia"
Kierowcy stołecznego pogotowia - jako pierwsi w Polsce - przechodzą szkolenia na profesjonalnym torze w Modlinie. Nad ich przebiegiem czuwają trenerzy ze szkoły bezpiecznej jazdy. W programie szkolenia są takie zagadnienia jak nauka kontroli nad sobą, wychodzenie z poślizgu, bezpieczne hamowanie na śliskiej i mokrej nawierzchni.
- Podstawowym celem szkolenia jest podniesienie umiejętności kierowców warszawskich ambulansów, bo prowadzenie pojazdów uprzywilejowanych to bardzo odpowiedzialnie i trudne zadanie. Przygotowujemy ich do radzenia sobie w sytuacjach ekstremalnych, czyli takich, które nie spotykają zwykłych użytkowników ruchu drogowego. Taką sytuacją ekstremalną jest na przykład kierowanie ambulansem z włączonymi sygnałami dźwiękowymi i świetlnymi - wyjaśnia Rafał Zięba, prezes Toru Modlin. - W takich sytuacjach kierowcy ambulansów muszą korzystać ze swoich uprawnień świadomie i odpowiedzialnie, muszą wykazywać się bardzo wysokimi umiejętnościami techniki jazdy i to właśnie u nich doskonalimy - dodaje.
Uczestnicy szkolenia spotykają się na wykładach w szesnastoosobowych grupach. Natomiast na zajęciach praktycznych na torach szkoleniowych każdy kierowca ma przydzielone auto i instruktora. Jak opisuje Owczarski, tory składają się z czterech płyt poślizgowych, płyt z szarpakiem oraz suchych i mokrych przeszkód. Każdy z modułów ma również nawierzchnię z oznakowaniem poziomym odwzorowującym warunki drogowe. Ćwiczenia i symulacje odbywają się w kontrolowanych warunkach jazdy.
- Pokazujemy i uczymy, jak hamować awaryjnie, jak zachować się w sytuacji poślizgu nadsterownego i podsterownego, czyli jak auto ucieka przodem i tyłem oraz uświadamiamy, jak prędkość wpływa na zachowanie auta. Po tego typu szkoleniach wypadkowość spada aż o jedną trzecią. Co zyskują warszawiacy? Karetki szybciej i jeszcze bezpiecznej dojadą do pacjentów - podkreśla Adam Bernard, trener z Ośrodka Doskonalenia Techniki Jazdy.
"Bezpieczeństwo na drodze nie ma ceny"
Podczas zajęć na torze kierowcy uczą się, jak minimalizować niebezpieczne sytuacje na drodze i reagować w kryzysowych sytuacjach. - To jest coś zupełnie nowego dla mnie, okazuje się, że sam niewiele jeszcze wiem. Jak człowiek traci panowanie nad autem, adrenalina rośnie jak zwariowana, bo to są ułamki sekund. Emocje są nie do opisania, bo nie ma czasu na zastanawianie się i trzeba działać - mówi Jarek, kierowca ambulansu w stołecznym pogotowiu ratunkowym.
Warszawskie pogotowie ratunkowe jest największą stacją w Polsce. Obsługiwane przez nie interwencje medyczne stanowią 8 procent wszystkich działań z zakresu ratownictwa medycznego w kraju, co daje 250 tysięcy wyjazdów rocznie. Średnio na dobę przypada ich około 500.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: WSPRiTS "Meditrans" SPZOZ w Warszawie