Legia nie wróciła z wakacji. Lech zabrał Superpuchar

Lech Poznań z Superpucharem Polski. Trofeum ma dodatkowy smak, bo zdobyte zostało na boisku mistrza i zwycięzcy Pucharu Polski. Lech pokonał Legię 4:1, a spory udział w zwycięstwie miał bramkarz legionistów Arkadiusz Malarz.

To był dziwny mecz. Trwa gorączka Euro, oba zespoły z tego powodu są zdziesiątkowane (w Legii zabrakło Pazdana, Jodłowca, Dudy i króla strzelców Nikolicia, w Lechu - Kadara i Linetty'ego), trybuny świeciły pustkami, a płyta boiska była poharatana po koncercie włoskiego tenora Andrei Bocellego.

Atmosfera daleko odbiegająca od tej, która powinna towarzyszyć meczowi o Superpuchar Polski. Ale grać trzeba było, bo w następny weekend rusza ekstraklasa. To był debiut Besnika Hasiego na stanowisku trenera Legii. Albańczyk zastąpił Stanisława Czerczesowa, ale inauguracja jego pracy w Warszawie wypadła blado, w czym spory udział miał bramkarz Legii.

Malarz wybitnie niefortunnie interweniował przy pierwszych dwóch golach gości z Poznania. Najpierw pomylił się przy rzucie wolnym wykonywanym przez Macieja Makuszewskiego, jednego z nowych lechitów. Źle obliczył lot piłki i dał się pokonać. Legia wprawdzie ruszyła do huraganowych ataków, wręcz nie schodziła z połowy rywali, ale efektem był gol autorstwa Guilherme.

Dwa ciosy na koniec

Po przerwie strzelali już tylko piłkarze Lecha. Znów pomógł im Malarz, który "wypluł" piłkę przed siebie po rzucie wolnym ledwie wprowadzonego Radosława Majewskiego. Dobijał Duńczyk Lasse Nielsen. Obaj trafili latem do Poznania.

Legia musiała atakować. Bez efektu. Nadziała się za to na dwie zabójcze kontry, wykończone przez Dariusza Formellę. Obie bramki padły już w doliczonym czasie gry.

1:4. Taki wynik musi budzić niepokój przed rozpoczęciem batalii mistrzów Polski o Ligę Mistrzów. Za pięć dni w drugiej rundzie kwalifikacji rywalem legionistów będzie Zrinjski Mostar z Bośni i Hercegowiny.

Legia Warszawa - Lech Poznań 1:4 (1:1) Bramki: Guilherme (36) - Maciej Makuszewski (22), Lasse Nielsen (64), Dariusz Formella (90 i 90+3).

Legia: Arkadiusz Malarz - Łukasz Broź (70. Bartosz Bereszyński), Jakub Rzeźniczak, Igor Lewczuk, Adam Hlousek (77. Sebastian Szymański) - Michaił Aleksandrow, Michał Masłowski (57. Stojan Vranjes), Rafał Makowski (89, Jakub Kosecki), Guilherme, Michał Kucharczyk - Alexandar Prijovic (67. Tomasz Brzyski).

Lech: Jasmin Buric - Tomasz Kędziora, Lasse Nielsen, Maciej Wilusz, Robert Gumny - Maciej Makuszewski (75. Kamil Jóźwiak), Łukasz Trałka, Abdul Tetteh, Maciej Gajos (64. Radosław Majewski), Szymon Pawłowski (68. Dariusz Formella) - Nicki Bille Nielsen (46. Marcin Robak).

Czytaj też na sport.tvn24.pl

twis

Czytaj także: