Centrum Krwiodawstwa reaguje po skargach mieszkańców na zbyt głośne karetki. O sprawie zrobiło się głośno, gdy na tvnwarszawa.pl opisaliśmy interpelację radnej PiS. Pisała w niej do miasta, że mieszkańcy Saskiej Kępy narzekają na zakłócenie spokoju przez syreny.
Regionalne Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Warszawie mieści się przy ulicy Saskiej. Stacja zaopatruje w krew zarówno województwo mazowieckie, jak i ościenne.
Karetki dojeżdżające do Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa nękają hałaśliwymi sygnałami i wyjącymi syrenami mieszkańców przez siedem dni w tygodniu, w dzień oraz w nocy - tłumaczyła radna i prosiła ratusz o interwencję.
Było szkolenie
Ratusz odpowiedział krótko: miasto stołeczne Warszawa nie jest podmiotem tworzącym dla jednostki - napisał wiceprezydent Włodzimierz Paszyński. Poprosił przy tym o zajęcie stanowiska przez zarząd placówki. Beata Rozbicka - dyrektorka Narodowego Centrum Krwi - zapewniła, że szpitale współpracujące ze stacją zostały pisemnie poproszone o przypomnienie kierowcom zasad używania sygnałów dźwiękowych.- Dodatkowo wszyscy kierowcy RCKiK zostali przeszkoleni z zakresu przepisów o ruchu drogowym i używania sygnałów dźwiękowych i świetlnych - tłumaczy Rozbicka.Co więcej, przy stanowisku odbioru krwi została wywieszona prośba do kierowców o zachowanie rozsądku i przestrzeganie przepisów.
Będzie kontrola
Przedstawicielka Centrum przypomina też, że w 2010 roku, w miejscu funkcjonowania stacji, przeprowadzono pomiary emisji hałasu. Uczestniczył w nich mieszkaniec Saskiej Kępy, który potwierdził, że normy nie są przekraczane.Dyrektor odniosła się też do zastrzeżeń mieszkańców ulicy Nobla. Ci skarżyli się, że na Stacji Krwiodawstwa umieszczone są dmuchawy, które pracują za głośno. - Urządzenia klimatyzacji centralnej znajdujące się na dachu budynku są regularnie serwisowane - odpowiedziała.Zapewniła też, że w Centrum zostanie przeprowadzona kolejna kontrola emisji hałasu. kz/mś