Lokatorzy z kamienicy przy Osowskiej 30 w ciągu kilku dni otrzymali dwa sprzeczne ze sobą pisma. Z pierwszego wynika, że budynek został przekazany prywatnemu właścicielowi. Z drugiego, że zwrotu jednak nie będzie. - Mieszkańcy są zdezorientowani i przestraszeni - mówi jeden z radnych Pragi Południe.
Osowska 30 to nieduża dwupiętrowa kamieniczka, położona kilka kroków od placu Szembeka. Została zwrócona prywatnemu właścicielowi decyzją wydaną w marcu 2016 roku. Pod dokumentem podpisał się Jerzy M., były wiceszef nieistniejącego już Biura Gospodarki Nieruchomościami, a obecnie podejrzany w jednym z reprywatyzacyjnych śledztw.
O tym, że budynek ma przejść w prywatne ręce, urzędnicy powiadomili lokatorów półtora roku później - w październiku 2017 roku. Wysłano wówczas dokument, w którym napisano, że nowymi właścicielami mieszkań nie jest już miasto stołeczne Warszawa, ale dwaj panowie: Stanisław N. i Emil M. (nazwiska do wiadomości redakcji).
- Dodano też poradnik dla najemców lokali mieszkalnych należących do prywatnych właścicieli - nadmienia Marek Borkowski, radny Prawa i Sprawiedliwości, do którego lokatorzy zwrócili się z prośbą o pomoc.
"Zadzwoniłem do burmistrza i zapytałem, o co chodzi"
- Kiedy jeden z mieszkańców zadzwonił do mnie i powiedział, że kamienica została przekazana razem z lokatorami pomyślałem, że to niemożliwe. Po wybuchu afery reprywatyzacyjnej zwroty miały być przecież wstrzymane. Zadzwoniłem do burmistrza i zapytałem wprost, o co chodzi - opisuje w rozmowie z tvnwarszawa.pl Borkowski.
Burmistrz - jak dodaje radny - miał powiedzieć, żeby się nie martwić, bo mieszkańcy niebawem dostaną dokument wskazujący, że reprywatyzacji jednak nie będzie. - I faktycznie, nie minęło półtora tygodnia, a lokator pokazał mi drugie pismo, że sprawa zwrotu została wstrzymana - mówi nasz rozmówca.
I przekonuje, że to wcale nie uspokoiło mieszkańców Osowskiej 30, wprost przeciwnie. - Dzwonią do mnie, są przerażeni, nie wiedzą, co się dzieje - stwierdza radny. Zadają sobie pytanie, co "wstrzymanie" reprywatyzacji oznacza w praktyce, na jak długo sprawa jest zamrożona, z jakiego powodu i - co dla nich najważniejsze - czy w bliższej lub dalszej przyszłości stracą dach nad głową.
Ratusz idzie do prokuratury
Pytania te chcieliśmy zadać urzędnikom z Pragi Południe, jednak rzecznik dzielnicy odesłał nas do miejskiego Biura Spraw Dekretowych, bo "sprawy związane z reprywatyzacją nie leżą w kompetencji dzielnicy". Rzecznik ratusza z kolei potwierdził, że decyzja zwrotowa w sprawie Osowskiej 30 faktycznie została wydana, ale budynek "nigdy nie został przekazany".
- W listopadzie zwróciliśmy się z prośbą do Prokuratury Okręgowej w Warszawie o sprawdzenie, czy nie zachodzą przesłanki, by rozpocząć procedurę unieważnienia umowy sprzedaży roszczeń do nieruchomości - powiedział Bartosz Milczarczyk. Dopytywany, czy to oznacza, że o kamienicę upomniał się nieprawowity spadkobierca, ale ktoś, kto odkupił roszczenia, powiedział, że "prawdopodobnie tak". - Stąd nasz wniosek. Chcemy, aby prokuratura sprawdziła umowę na sprzedaż praw i roszczeń - precyzuje.
Sprawa zwrotu jest więc zamrożona do czasu, aż stanowisko zajmą śledczy. - Jeśli prokuratura uzna, że zachodzą przesłanki, by unieważnić transakcję, to będzie dla nas punkt wyjścia do tego, by uniemożliwić wydanie kamienicy - podsumowuje Milczarczyk.
Łukasz Łapczyński z Prokuratury Okręgowej w Warszawie potwierdził nam, że wskazany wniosek do śledczych wpłynął. Poinformował jednak, że sprawa została przekazana do Prokuratury Regionalnej. Czy ta zajęła się sprawą?
- Niezwłocznie po lekturze dokumentów wystąpiono do Biura Spraw Dekretowych Urzędu Miasta Stołecznego Warszawy o uzyskanie akt własnościowych przedmiotowej nieruchomości - poinformowała nas Agnieszka Zabłocka-Konopka, rzeczniczka Prokuratury Regionalnej.
- Jednocześnie skierowano wystąpienie do Ministerstwa Finansów celem uzyskania między innymi informacji, czy nieruchomość była objęta międzynarodowymi umowami o uregulowaniu wzajemnych roszczeń finansowych zawartych z rządami niektórych państw przez Rząd Polski, to jest tak zwanymi układami indemnizacyjnymi. Po uzyskaniu wskazanych materiałów, kontynuowane będą dalsze czynności służące wyjaśnieniu kwestii prawnych związanych z powyższą nieruchomością - dodała.
Radny Borkowski przekonuje zaś, że chciałby, aby sprawą Osowskiej 30 zajęła się komisja weryfikacyjna. - Właśnie przygotowuję wniosek w tej sprawie - podsumowuje.
Kamienica przy Osowskiej 30
kw/pm