Pewnie byłoby to zdjęcie pirata drogowego, jakich fotoradary robią wiele. Gdyby nie fakt, że ten pirat był jednocześnie - jak wynika z ustaleń policji - złodziejem samochodu. Auto zniknęło z parkingu. Kilka minut później fotoradar złapał kierowcę na przekroczeniu prędkości. Pojazdu policjanci na razie jednak nie odzyskali.Zaczęło się od kradzieży range rovera wartego 330 tysięcy złotych. Kierowca, który nim jechał, zapewne się spieszył i został uchwycony przez fotoradar u zbiegu alei Niepodległości i ulicy Batorego. Jak podaje policja, przekroczył prędkość o 19 km/h.
Naprawiał samochody
- Funkcjonariusze operacyjni ustalili, że mężczyzna siedzący za kierownicą kradzionego auta to 42-letni mieszkaniec powiatu wołomińskiego zajmujący się garażową naprawą samochodów – informuje Robert Koniuszy z komendy rejonowej na Mokotowie.
- Wojciech D. został zatrzymany i przewieziony do policyjnego aresztu. Mimo wyraźnego zdjęcia zrobionego przez urządzenie, nie przyznawał się do kradzieży twierdząc, że to nie on i że nie zna mężczyzny siedzącego na miejscu pasażera – dodaje.
42-latek usłyszał zarzut włamania i kradzieży samochodu, za co grozi mu do 10 lat więzienia. Będzie też musiał zapłacić mandat za przekroczenie prędkości. Policjanci twierdzą, że ustalili również tożsamość wspólnika podejrzanego 42-latka. Trwają poszukiwania.
Nie tylko tego mężczyzny. Nie udało się również odzyskać auta. – Policjanci prowadzą działania w celu odzyskania pojazdu – wyjaśnia Koniuszy.
ZOBACZ TEŻ MATERIAŁ O KRADZIEŻY PALIWA:
Kradzież paliwa
Kradzież paliwa
ran/mś
Źródło zdjęcia głównego: ksp