Hanna Gronkiewicz-Waltz odniosła się do wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Według sędziów, komisja weryfikacyjna nie może nakładać kar na prezydenta miasta.
- Patryk Jaki stosuje prawo, jak chce, w sposób woluntarystyczny, mszcząc się na politycznych przeciwnikach, robiąc w ten sposób kampanię kandydata na prezydenta Warszawy - powiedziała prezydent stolicy. Według niej przewodniczący komisji Patryk Jaki łamie prawo. - Patryk Jaki swoimi działaniami obciąża mieszkańców. Doskonale wiedział, że nie można nakładać grzywny na piastuna (urzędu - red.) i że nie ma takiej sankcji w ustawie, którą sam napisał i sam źle stosuje - skomentowała.
- WSA potwierdził to, co mówiłam wielokrotnie. My jesteśmy organem i nie można nakładać na nas grzywny. Takie są zasady, takie jest prawo - oświadczyła Gronkiewicz-Waltz i wytknęła przewodniczącemu komisji, że złamał konstytucję i prawo, mimo że go ostrzegała. - Jaki jest mściwy, nastawiony na dręczenie mnie, łamie prawo - stwierdziła.
Jako świadek? "Zastanowię się"
Sąd orzekł jednak, że komisja może wezwać Gronkiewicz-Waltz jako świadka. Jednak prezydent odpowiedziała, że stawi się przed jej członkami tylko wtedy, kiedy będzie konstytucyjna.
- Jeżeli będzie przestrzegała tego, co nakazał rzecznik praw obywatelskich, to się zastanowię. Traktuję to w kategoriach poszanowania prawa. Uczę prawa od 40 lat, a przychodzi młody człowiek, politolog, który mówi, że jest inaczej - podsumowała.
WSA uchylił w środę pierwszą z grzywien nałożonych na Hannę Gronkiewicz-Waltz przez komisję weryfikacyjną za nieusprawiedliwione niestawiennictwo. Chodzi o 3 tysiące złotych kary nałożone na Gronkiewicz-Waltz w jednej z pierwszych spraw rozpatrywanych przez komisję.
Wyrok WSA jest nieprawomocny. Stronie niezadowolonej z rozstrzygnięcia przysługuje skarga kasacyjna do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Patryk Jaki już zapowiedział jej złożenie.
WSA w sprawie grzywny
WSA w sprawie grzywny
kz/b