Sąd rozpatruje kolejne zażalenie Obywateli RP na interwencję policji podczas Święta Niepodległości. Wówczas to 45 osób zostało przewiezionych do komendy, ponieważ - w ocenie służb - stali zbyt blisko trasy marszu organizowanego przez narodowców.
- To już kolejne zażalenie, które jest składane w tej sprawie. Złożyła je pani Magda – relacjonuje reporterka TVN24 Katarzyna Gozdawa-Litwińska.
"Przetrzymywani przez dwie godziny"
Kobieta była na Smolnej, gdy interweniowała policja. Jak relacjonuje, podeszła wówczas do jednego z samochodów policyjnych i pytała, na jakiej podstawie i na czyją komendą przewożeni są jej znajomi.- Wtedy policjant, nie wiem, czy to interpretować jako groźbę, czy jako propozycję, powiedział w takim razie, że mnie też zatrzymają. Wsiadłam wtedy do samochodu policyjnego i z trzema innymi moim znajomymi zostałam przewieziona na komendę na ulicą Dzielną. Tam zostaliśmy przetrzymani przez dwie godziny – mówi pani Magda.
Sąd po stronie Obywateli RP
Jak przypomina z kolei reporterka TVN24, przy poprzednich zażaleniach sąd stanął po stronie Obywateli RP. – Stwierdził, że samo zatrzymanie było bezzasadne, a działania policji przeprowadzone w sposób nieprawidłowy. Między innymi dlatego, że nie wylegitymowano osób, które protestowały, ani nie powiedziano też, że przysługuje prawo do adwokata – informuje Gozdawa-Litwińska.
Jak zaznaczyła, w poprzednich przypadkach sąd zapowiedział, że złożył zawiadomienie do prokuratury na działania policji.ran/b