- Termin sam się nasuwa. Pokażemy światu pomysły naszego ministra, kiedy Euro 2012 się rozpocznie - zapowiada Paweł Biedrzycki ze Zrzeszenia Transportu Prywatnego m. st. Warszawy.
- Dla nas oznacza to utratę miejsc pracy. To jest oczywiste - przekonuje Biedrzycki i zwraca uwagę: -Takie pomysły już były na początku lat 90-tych. I byl totalny bałagan na rynku. Za dużo taksówek, ogromne kolejki na postojach, awantury. A ceny wcale nie były niższe. Powrót do tego pomysłu jest pomysłem chorym!
Przedstawiciel taksówkarzy oskarżył też ministra sprawiedliwości o to, że reprezentuje interesy prywatnej firmy: -Pan minister występuje w roli lobbysty jednej z krakowskich firm, która straciła możliwość świadczenia usług taksówkarskich. Ta firma najprawdopodbniej dotarła do Pana ministra i lobbuje za dogodnymi dla siebie rozwiązaniami.
- Ja proponuję Panu ministrowi, żeby wziął się lepiej za reformowanie sądownictwa, żeby te sprawy nie ciągnęły się latami - konkluduje Biedrzycki.
Pomysł ministra Gowina
Projekt ustawy poszerzającej dostęp do ok. 50 zawodów Jarosław Gowin wymienia jako jeden z głównych sukcesów swojego ministerstwa. Jej sens wyjaśniał w TVN24 na przykładzie taksówkarzy: - Chciałbym, żeby każdy z telewidzów zadał sobie teraz pytanie, czy w przypadku taksówkarzy ma jakikolwiek sens zdawanie egzaminu z topografii miast w epoce GPS-ów, albo jaki kiedykolwiek w ogóle był sens, by taksówkarze, którzy sami siebie zatrudniają zdawali egzamin z prawa pracy? Służyło to wyłącznie temu, żeby wyciągnąć z ich portfeli trochę pieniędzy i temu, żeby jakaś grupa, pewnie w skali kraju ok kilkuset urzędników, miała co robić. Jestem przekonany, że tych urzędników można wykorzystać z pożytkiem publicznym zdecydowanie lepiej - mówił
Prezydent Warszawy niezadowolona
Pomysł ministra sprawiedliwości nie spodobał się m.in. Hannie Gronkiewicz-Waltz: - Nie podzielam stanowiska pana Gowina, choćby z tego względu, że przez dwa lata z ogromnym wysiłkiem w sejmie próbowaliśmy zlikwidować przewóz osób, bo ludzie byli oszukiwani. W związku z tym umówiłam się z taksówkarzami w Warszawie, że zwiększę liczbę licencji. W ciągu pięciu lat zwiększyliśmy o dwa tysiące liczbę licencji – tłumaczyła Hanna Gronkiewicz-Wlatz w wywiadzie udzielonym Radiu Zet.
par