Tegoroczne statystki przerażają: od początku roku w Warszawie doszło do 106 wypadków. Szczególnie fatalny był w stolicy 9 lutego, kiedy cztery osoby straciły życie, a dziewięć trafiło do szpitala. Przyczyną wielu tragicznych ypadków jest nadmierna prędkość.
Policjanci od kilku tygodni robią co mogą, żeby zniechęcić kierowców do zbyt szybkiej jazdy. Prowadzą nocne i dzienne akcje, ustalają ponadnormatywne służby, wlepiają setki mandatów. Dlaczego nie ma oczekiwanych efektów?
Wierzymy w swoją nieśmiertelnosć
Dramatyczne zdjęcia co raz rzadziej robią na warszawiakach wrażenie. Zdaniem psychologów żyjemy w specyficznym mieście, gdzie przez cały czas towarzyszy nam ogromne napięcie.
- Mamy przekonanie o własnej nieśmiertelnosci. Wierzymy, że wszystko co złe, dopadnie innych - mówi psycholog Anna Dzierżawska - Za kółkiem rozładowujemy napięcie. Stajemy sie takimi wariatami, którzy zamknięci w żelaznej puszce mają przekonanie o tym, że jesteśmy panami świata i drogi - dodaje.
Policja zachęca do zrobienia prostego testu na trasie Siekierowksiej. - Jadąc od strony Mokotowa do zjazdu na Wał Miedzeszyński 160 km/h, czyli dwa razy szybciej niż prędkość dozwolona, zaoszczędzimy, "aż" półtorej minuty - tłumaczy młodszy inspektor Wojciech Pasieczny i pyta retorycznie czy warto ryzykować życie swoje i pasażerów.
Macie pomysł? Podzielcie się nim
Jednak takie opinie nie przekonują wszystkich internautów tvnwarszawa.pl. Wojciechowi Pasiecznemu, który często informuje o tragicznych wypadkach, wielokrotnie obrywało się w komentarzach. Dlatego zwrócił się bezpośrednio do krytyków.
- Tych wszystkich, którzy uważają, że mają inny pomysl na poprawę bezpieczenstwa na warszawskich ulicach zapraszamy na spotkanie. Zorganizujemy je w naszej siedziebie w sali wychowania komunikacyjnego przy ulicy Jagiellońskiej. Powiemy co mamy do powiedzenia i posłuchamy państwa. Być może państwo podacie nam pomysł, co zrobić, żeby na naszych ulicach było bezpieczniej - zachęca szef stołecznej drogówki.
Jeśli ktoś ma ochotę porozmawiać z przedstawicielami drógówki twarzą w twarz, czekamy na listy pod adresem warszawa@tvn.pl.
Leszek Dawidowiczbako/ec