Doniczkowce nie wypuściły liści. "Spokojnie, drzewa są na gwarancji"

Warszawiacy o drzewach przy Świętokrzyskiej
Źródło: Mateusz Szmelter, tvnwarszawa.pl
Mimo że kalendarzowa wiosna zawitała do nas już półtora miesiąca temu, większość drzew przy wyremontowanej Świętokrzyskiej wciąż nie wypuściła liści. Urzędnicy zapewniają, że "drzewa są na gwarancji" i te, które uschły, zostaną wymienione.

- Wyglądają marnie, a z donic niedawno wyciekała woda, więc myślę, że są zbyt często podlewane - twierdzi jedna ze spacerujących warszawianek. - Część drzew się po prostu nie przyjęła i poprosilibyśmy o nowe - apeluje inna.

Miała być zieleń, a są donice. "Korzenie drzew zagrażałyby metru"

Większość naszych rozmówców podważa pomysł sadzenia drzew w donicach.

- Suszu chować nie warto. Żadne konkretne drzewo z tego nie wyrośnie, bo potrzebuje miejsca na korzenie, a w takiej skrzynce go nie ma - zauważa jeden z przechodniów.

- Wyglądają jak uschnięte badyle. Ogromne donice i miniaturowe krzaczki – takie nie wiadomo co – dodaje inny.

"Drzewa na gwarancji"

Przedstawicielka odpowiedzialnego za zieleń przy Świętokrzyskiej Zarządu Miejskich Inwestycji Drogowych tłumaczy, że stan roślin jest na bieżąco monitorowany.

- Po ostatnim sprawdzeniu, pod koniec kwietnia, oceniliśmy, że te z drzew, które do tej pory się nie zazieleniły, nadal mogą to zrobić, bo jeszcze nie uschły - tłumaczy nam Agata Choińska ze ZMID i dodaje, że kolejna kontrola ma odbyć się na dniach. - Drzewa są na gwarancji. Jeśli ocenimy, że uschły, wykonawca będzie musiał wymienić je na nowe - zapewnia Choińska.

Roślinność donicowa

Drzewa w donicach przy wyremontowanej ulicy od początku nie przypadły do gustu mieszkańcom, którzy woleliby zieleń z prawdziwego zdarzenia, czyli zakorzenioną w ziemi. Taką właśnie zakładała koncepcja tego miejsca przedstawiona przez ratusz. Dlaczego urzędnicy zmienili zdanie? Hanna Gronkiewicz-Waltz tłumaczyła, że system korzeniowy drzew zagrażałby podziemnym instalacjom wodno-kanalizacyjnym i elektrycznym.

ep/b

Czytaj także: