Pędzący przez podziemia dworca pasażerowie wciąż czują specyficzny zapach i lepią się do podłóg. Nie mają świadomości, że tuż obok trwa rewolucja: Dworzec Centralny jest... czysty!
W poniedziałek szef Polskiego Dworca - nowej spółki grupy PKP - przekonywał, że wprowadzenie opłaty dworcowej nie musi przełożyć się na wzrost cen biletów. I że jest niezbędne, by kolej mogła utrzymać, a może nawet remontować dworce.
By udowodnić, że kolej potrafi zadbać o infrastrukturę, dziennikarzy zabrano na spacer przez remontowane części Dworca Centralnego. I choć prace wciąż trwają, a do końca jeszcze daleko, to widok już teraz robi wrażenie.
Dworzec na 15 lat
Podróżni mogą na razie oglądać pół wyczyszczonej hali głównej. Niektórzy zerkają na sufit i zastanawiają się, czy już pojawiły się na nim nowe plamy? - Nic podobnego - uspokaja Jacek Prześluga, prezes nowej spółki. - Blacha na suficie jest perforowana i stąd wrażenie, że nie jest równomiernie wyczyszczona. Taki jest jej urok - przekonywał.
Na oczyszczony i odmalowany sufit PKP dostało 12 lat gwarancji. Na tyle też liczony jest trwający remont dworca. - Za 10 do 15 lat trzeba będzie zdecydować: albo generalny remont, albo nowy dworzec. Moim zdaniem do tego czasu Centralny będzie już zabytkiem - powiedział w poniedziałek Prześluga.
To zdanie można interpretować na dwa sposoby: jako zapowiedź wpisu do rejestru zabytków lub jako sygnał, że budynek przestanie się nadawać do obsługi podróżnych. Ale wycieczka po remontowanych podziemiach przekonuje, że najpierw Centralny czeka druga młodość.
Zapłacą za sikanie na tory
- To nie jest lifting, jak państwo go nazywacie. Wymieniamy całą infrastrukturę: rury, przewody. Wymieniliśmy nawet szyny i podkłady, bo okazało się, że były kompletnie przerdzewiałe - zdradził Prześluga.
Wyżerające szyny, nadające Centralnemu specyficzny zapach "substancje" mają odejść w niepamięć. Temu też ma służyć wprowadzenie opłaty dworcowej. - Przewoźnicy stosujący wagony z zamkniętym obiegiem będą płacić mniej. Ci, którzy będą brudzić, zapłacą za sprzątanie - zapowiedział prezes.
W czasie remontu podziemi kolejarze natrafili na około 1300 przecieków z dachu, stropów i rur. Źródła niektórych nie udało się ustalić. Wszystkie są sprawdzane i zatykane - bez tego do wyremontowanych galerii nie można wprowadzić najemców.
A galerie robią naprawdę duże wrażenie. Największe - wyremontowane wschodnie przejście nad peronami. Po likwidacji pawilonów jest dwa razy szersze niż do tej pory. Pomalowane na biało, oświetlone po prostu szokuje. Trudno uwierzyć, że to wciąż warszawski dworzec.
W szerokim korytarzu nie będzie już handlu - pojawią się tylko automaty z napojami i jedzeniem oraz bankomaty.
Nieco gorzej wyglądają na razie perony, ale prace są tu mniej zaawansowane. Duże wrażenie robią za to pomalowane na niebiesko słupy. A tam, gdzie stare sufitowe "żyletki" rozpraszające światło zastąpiono nowymi, a pod nimi podwieszono nowe, niebiesko-białe tablice informacyjne, pachnie już Europą. Przy krawędziach peronów i krańcach schodów ruchomych są teraz oznaczenia dla niewidomych.
Szklane piramidy w hali głównej
Wyremontowana jest też galeria północna. Do tej pory mieściły się tu szafki do przechowywania bagażu. Teraz znajdą się w nieużywanym wcześniej korytarzu. Dzięki temu w galerii pojawiło się miejsce na przeszklone pawilony handlowe. - Apteka, drogeria, cukiernia, kwiaciarnia, księgarnia - to wszystko znajdzie się właśnie tu. Będzie też duży sklep z komiksami - zapowiedział Prześluga.
PKP finalizuje właśnie rozmowy z najemcami i operatorami powierzchni komercyjnych. Spore zmiany czekają też halę główną. - Kasy przeniesiemy tam, gdzie do tej pory była poczta, a więc na drugą stronę. Powstanie tam centrum obsługi pasażerów - zapowiada Prześluga. Z kolei nad kasami znajdzie się food-court, czyli jedyne miejsce, w którym będzie można gotować jedzenie.
W samej hali pojawi się też to sześć szklanych piramid - kiosków, w których będzie można zrobić szybkie zakupy. W jednym z nich ma być nowy punkt pocztowy.
Zdążą na Euro?
Hala główna ma być oddana do użytku na wiosnę. Wcześniej, bo już w lutym, najemcy będą mogli zacząć urządzanie powierzchni komercyjnych. Remont galerii i peronów potrwa trochę dłużej. Gdy tylko się skończy, robotnicy przeniosą się do galerii wschodniej i południowej. - Z tej ostatniej budki nie znikną. Zostały zbudowane wiele lat temu przez handlarzy, z którymi będziemy dalej współpracować. Pawilony będą wyremontowane i ujednolicone - zapowiada Prześluga.
Cały remont pochłonie około 47 milionów złotych - ponad dwa razy więcej, niż planowali kolejarze. Ma się zakończyć na przełomie roku 2011 i 2012.
Karol Kobos
Źródło zdjęcia głównego: | summerelse.pl