Marta Frej jest artystką znaną z internetowych memów komentujących polską rzeczywistość z feministycznego punktu widzenia. Zbiórkę na mural o Czarnym Poniedziałku promował właśnie jeden z jej rysunków.
Akcja była szybka. Pomysł na mural zrodził się około miesiąca temu. Organizatorzy w ciągu czterech tygodni zdążyli przeprowadzić zbiórkę i wymalować ścianę kamienicy. A samo malowanie specjalistycznej firmie z uprawnieniami do prac wysokościowych zajęło 10 dni. Nie ujawniono, jaki był koszt stworzenia muralu. Prowadzący zbiórkę uznali to za tajemnicę handlową. Wiadomo jedynie, że wpłacających było niemal tysiąc, ale można było wpłacać dowolną kwotę - od 8 złotych w górę.
Jak podaje Akca Demokracja kamienica, na której powstało malowidło jest prywatna, a administrator zgodził się na wykonanie muralu.
Czarny Poniedziałek i strajk kobiet były wyrazem sprzeciwu wobec pomysłu zaostrzenia ustawy antyaborcyjnej. 3 października na ulice polskich miast, mimo deszczowej pogody, wyszły setki tysięcy protestujących. Rozłożone nad głowami Polek parasolki stały się symbolem protestu.
Mural Marty Frej na Targowej
mś/sk