Policja nie chce ujawniać szczegółów sprawy. Jak dowiedziała się nieoficjalnie PAP ze źródeł zbliżonych do śledztwa, operacja ma związek m.in. z przygotowaniami do zabezpieczenia Światowych Dni Młodzieży.
Jak ustalił portal tvnwarszawa.pl, akcja nie miała natomiast związku z poniedziałkowym zatrzymaniem przy ulicy Grzybowskiej w Warszawie, gdzie użyto granatów hukowych.
14 osób zatrzymanych
- Policjanci z CBŚP od wielu miesięcy pozyskiwali informacje o osobach kupujących substancje, które mogły służyć do produkcji materiałów wybuchowych, a także o tych, które mają wiedzę, jak konstruować takie ładunki. Efektem jest akcja przeprowadzona w sumie w 12 miastach - powiedziała rzeczniczka CBŚP kom. Agnieszka Hamelusz.
Jak dodała, sprawdzono kilkadziesiąt miejsc, w których - bez wymaganego zezwolenia - mogły być przechowywane ładunki wybuchowe. - Celem akcji było też zabezpieczenie nielegalnie posiadanej broni - powiedziała Hamelusz.
W sumie policjanci zabezpieczyli 150 kg substancji chemicznych, z których można było wyprodukować materiały wybuchowe, kilogram czarnego prochu, ponad kilogram materiałów wybuchowych, prawie 400 petard, tzw. "samoróbek", zapalniki, lonty, 2 granaty, zapłonniki, tuby do produkcji petard oraz np. dokumentację zawierającą instrukcję, w jaki sposób wykonać ładunek wybuchowy. Dodatkowo znaleziono też narkotyki.
- Zatrzymano 14 osób. Dwie z nich już usłyszały zarzut posiadania narkotyków, jedna zarzut wyrabiania, przetwarzania i posiadania bez wymaganego zezwolenia materiałów wybuchowych - za co grozi do 8 lat więzienia. To, czy i jakie zarzuty usłyszą pozostałe osoby zależy m.in. od analizy zgromadzonych substancji. Trafiły one do badań laboratoryjnych - dodała Hamelusz.
mart/kk/r