Dotychczasowa, pięcioletnia kadencja prof. Dariusza Stoli jako dyrektora Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN upłynęła 28 lutego. Ministerstwo jej nie przedłużyło i rozpisało konkurs. W maju wygrał go właśnie Stola, ale dotychczas nie doczekał się oficjalnej nominacji.
"Ruch wicepremiera"
- Profesor Stola wygrał konkurs na kandydata na dyrektora, teraz ruch wicepremiera Glińskiego (ministra kultury - red.), żeby podpisać tę nominację. Czekamy. Statut mówi wyraźnie, że powołuje dyrektora minister za zgodą dwóch pozostałych założycieli, czyli Żydowskiego Instytutu Historycznego i miasta stołecznego Warszawy - powiedział w studiu TVN24 Piotr Wiślicki, prezes stowarzyszenia ŻIH.
Jak podkreślił, czekanie budzi niepokój, a to "wpływa na jakość i spokój dialogu polsko-żydowskiego, który jest tak ważny i tak trudny, ale jednak prowadzony". - Muzeum nie może być bez kapitana - zaznaczył Wiślicki.
Efekt na razie jest taki, że zaniepokojeni są darczyńcy z całego świata, przede wszystkim ze Stanów Zjednoczonych.
- Duża część darczyńców jest zaniepokojona sytuacją, zawieszeniem. Jesteśmy zasmuceni, wstrzymują dotacje na programy. Od momentu otwarcia wystawy, stowarzyszenie zebrało ponad 22 miliony złotych na programy przede wszystkim edukacyjne. Już mamy namacalny przykład, że został wstrzymany dar -wyjaśnił Wiślicki.
"Zupełnie niepoważne"
Zdziwienia nie kryje też ratusz. - To jest zupełnie niepoważne i przede wszystkim nieodpowiedzialne. Ponad dwa miesiące temu rozstrzygnęliśmy konkurs, został wybrany znakomity dyrektor. Konkurs był uzgodniony z ministerstwem kultury - mówiła reporterowi "Faktów" TVN Renata Kaznowska, wiceprezydent Warszawy.
Tymczasem resort poinformował, że minister Gliński analizuje protokół z postępowania konkursowego. Rzecznik zaznaczył, że nie ma żadnych regulacji zobowiązujących ministra do powołania kandydata na stanowisko dyrektora w określonym terminie. Dodał, że pracami obecnie kieruje pełniący obowiązki dyrektora Zygmunt Stępiński.
ran/pm
Źródło zdjęcia głównego: "Fakty" TVN