W obecnym harmonogramie najpierw wykonawca buduje korpusy stacji, a w drugiej kolejności tunele (przez gotowe korpusy maszyna jest jedynie przetaczana). Dlatego kolejność ma znaczenie. Nowy pomysł wykonawcy (konsorcjum AGP) polega na tym, że najpierw powstaną tunele, a potem, w miejscach stacji, zostaną one rozebrane. Tak ma być przy budowie Ronda ONZ, niewykluczone, że również stacji Nowy Świat.
Żeby zyskać czas
Wykonawca zaproponował takie rozwiązanie by zaoszczędzić czas. Termin zakończenia inwestycji (koniec 2013 roku) zbliża się wielkimi krokami, tymczasem budowniczowie nawet nie zaczęli jeszcze drążyć tuneli (start pierwszego TBM-u zaplanowano na kwiecień). Wykonawca obawia się, że nie zdąży zbudować stacji Rondo ONZ na czas i TBM utknie w tunelu. Żeby tego uniknąć budowniczowie od razu przewiercą się do stacji Świętokrzyska.
- Rozważamy również podobny scenariusz przy budowie stacji Nowy Świat, ale tu decyzje jeszcze nie zapadły – mówi Mateusz Witczyński rzecznik spółki AGP.
Kto za to zapłaci?
Zmiana kolejności wykonywanych prac zwiększy koszty wartej 4,1 mld zł inwestycji. Ani ratusz, ani wykonawca nie chcę zdradzić o ile. Nie wiadomo też, kto je pokryje. – W porównaniu do zyskanego czasu, te koszty są znikome – mówi Mateusz Witczyński. Przyznaje jednak, że zmiany kolejności wykonywanych prac będą związane z wydatkami.
- Obowiązuje nas obecny kontrakt, nie było do tej pory mowy o pieniądzach – mówi Krzysztof Malawko, rzecznik Metra Warszawskiego.
Jednak w mailu przesłanym do redakcji tvnwarszawa.pl zaznacza: (...)W ramach umownego, ryczałtowego wynagrodzenia z tytułu wykonania Przedmiotu Zamówienia wybór i zastosowanie metody wykonawstwa, leży w zakresie odpowiedzialności Wykonawcy.
Ponadto zarówno Program Funkcjonalno-Użytkowy, jak i Wielobranżowy Projekt Koncepcyjny, dostępne na etapie przetargu, nie przesądzają o zastosowaniu konkretnej metodologii przejścia tarcz TBM przez korpus stacji.
Gonią opóźnienie
Choć kontrakt na budowę II linii został podpisany w 2009 roku, do tej pory tarcze TBM, którymi będą tunele podziemnej kolejki stoją rozłożone na powierzchni. Nie jest gotowa również żadna z siedmiu stacji. Opóźnienia wykonawca tłumaczy długim oczekiwaniem na pozwolenia wydawane przez administrację ratusza i wojewody. Jednak termin zakończenia inwestycji wciąż pozostaje niezmienny, co oznacza, że AGP musi nadgonić stracony czas. Dlatego w kilku miejscach (np. na placu budowy stacji Dworzec Wileński) część prac prowadzona jest 24 godziny na dobę.
mjc//ec