Zarząd Transportu Miejskiego tłumaczy decyzję poprawą komfortu pracy kierowców i motorniczych, którzy nie będą tracili czasu na sprzedaż biletów. Zyskać mają podróżujący, bo autobusy nie będą opóźnione.
Jak to wygląda w miastach, gdzie takie rozwiązanie już wprowadzono? O to reporterzy TVN24 zapytali mieszkańców Łodzi i Wrocławia.
Zdania są podzielone
- Najważniejsze jest to, żeby autobus czy tramwaj jechał szybko. Tak, żeby ten kierowca nie stał, nie tracił czasu na wydawanie reszty - twierdzi jeden z mieszkańców Wrocławia.Jednak pytana o to samo łodzianka odpowiada, że dobrze byłoby, gdyby podróżujący komunikacją miejską wciąż mieli możliwość kupienia biletu u kierowcy. - Gdyby biletomat się zepsuł. Natomiast idea, żeby w każdym autobusie można było kupić bilet i zapłacić kartą, jest jak najbardziej dobra - mówi. Starsze osoby twierdzą z kolei, że nowe zasady są dla seniorów utrudnieniem. Szczególnie w momencie, kiedy biletomaty są zepsute. - Starsze osoby nie są w stanie dać sobie rady. Muszą kogoś prosić. A tak, w tramwaju sobie ktoś poszedł do motorniczego. Podał pieniążki, był bilecik - tłumaczy pasażerka seniorka.
Jest wybór
Urzędnicy jeszcze przed wprowadzeniem zmian zaznaczali, że pasażerowie mają wiele innych możliwości, by łatwo i wygodnie kupić bilety. Można to zrobić w punktach obsługi pasażerów, wybranych i oznakowanych punktach sprzedaży (kioskach, salonikach prasowych), urzędach pocztowych, biletomatach stacjonarnych, których jest około 720, biletomatach mobilnych, których jest około 1850, a także przez internet oraz telefon komórkowy.
kz/r