- W tej chwili nie świecą się dwie literki – przyznaje Ilona Karwińska z Muzeum Neonów, które stoi za tą instalacją. – Na neonach siadają owady i powodują spięcie – wyjaśnia.
- Nie widać liter "o" i "w" – precyzuje Lech Marcinczak, reporter tvnwarszawa.pl.
Żeby zlikwidować problem trzeba zrobić dodatkowe osłony. – Na wszystkich literach wykonamy konstrukcje z poliwęglanu – tłumaczy Karwińska. Zapewnia, że za kilka dni wszystkie litery będą się świeciły.
Pozytywny neon
Neon po raz pierwszy rozświetlił się w nocy, gdy warszawiacy bawili się na Wiankach nad Wisłą. Autorem projektu jest Mariusz Lewczyk. - Pozytywny komunikat MIŁO CIĘ WIDZIEĆ odbiera się w sposób osobisty i doskonale wyraża energię miasta Warszawy jako miejsca, do którego chce się wrócić i w którym jest się zawsze mile widzianym. Neon może wywołać uśmiech wśród setek ludzi spacerujących, odpoczywających czy uprawiających sport nad Wisłą oraz tysięcy pasażerów pociągów jadących mostem średnicowym - czytamy na stronie internetowej autora.
Zamieszanie z konkursem
Tym samym kończy się batalia o "Neon dla Warszawy". W maju ubiegłego roku neon "Warszawskie Słoiki" wygrał konkurs Muzeum Neonów i RWE. Na początku września jeden z internautów poinformował jednak organizatorów, że głosy, na projekt "Warszawskie Słoiki", oddawane w jednym z serwisów społecznościowych, były kupione. Wtedy też organizator zapowiedział, że wyda oficjalne stanowisko w tej sprawie.
- Okazało się, że 1900 głosów jest nieważnych, dlatego je odjęliśmy – tłumaczył w październiku Witold Urbanowicz z Muzeum Neonów.
- My nie odnosiliśmy się do kupowania "lajków". Chodzi o głosy, które zostały oddane wielokrotnie z tych samych numerów IP, zlokalizowanych w Azji, w krótkim odstępie czasowym. Nie wszystko da się wpisać do regulaminu. Dla nas jest jasne, że taki sposób głosowania jest niezgodny z duchem konkursu – precyzował.
wp/ran
Awaria neonu na moście Gdańskim