Archiwum Edelmana na terenie Ogrodu Krasińskich?

Znajdzie się trzecia część archiwum Edelmana?
Znajdzie się trzecia część archiwum Edelmana?
Źródło: TVN 24
Dokumenty Bundu, które Marek Edelman zakopał w 1943 r., tuż przed wybuchem powstania w getcie warszawskim, mogą znajdować się na terenie Ogrodu Krasińskich - taką informację zawiera list do jednego z ostatnich żyjących bohaterów powstania, Kazika Ratajzera.

Fragment listu w środę przesłał PAP Karol el Kashif, który od kilku miesięcy usiłuje wstrzymać prace nad rewitalizacją w Ogrodzie Krasińskich w Warszawie. Jak poinformował PAP aktywista, podpis pod pismem do Ratajzera złożyli naukowcy zajmujący się tematyką żydowską oraz osoby, które znały Edelmana osobiście, m.in. dyrektor Żydowskiego Instytutu Historycznego Paweł Śpiewak oraz przyjaciółka i współautorka książki "I była miłość w getcie" Paula Sawicka.

"Właśnie teraz, przed 70. rocznicą powstania w getcie warszawskim, dzięki społecznikom: Hannie Szmalenberg, Tomaszowi Lecowi i Karolowi el Kashif oraz nieocenionej pomocy Eleonory Bergman i Jana Jagielskiego z ŻIH, dowiedzieliśmy się, że nigdy za życia Edelmana nie przeprowadzono poszukiwań archiwum Bundu" - czytamy w przesłanym PAP liście.

Jak napisano, "dzięki prof. Izaakovi Karczowi i Uriemu Mintzkerowi, którzy przeprowadzali wywiady z nieżyjącym dziś Markiem Edelmanem, wiemy, że Marek Edelman sam zakopał dokumenty Bundu 18-19 kwietnia 1943 r. przy dawnej posesji przy ul. Świętojerskiej 40, obecnie na terenie Ogrodu Krasińskich".

Chodzi o dotychczas nieodnalezione archiwum lewicowej partii żydowskiej, w którym znajduje się dokumentacja wytworzona przez członków Bundu do wybuchu powstania w getcie warszawskim. Miał je zakopać przy ul. Świętojerskiej w Warszawie ostatni przywódca żydowskiego powstania, uczestnik powstania warszawskiego, a po wojnie wybitny kardiolog, Marek Edelman.

Zabytek światowego dziedzictwa

Zdaniem sygnatariuszy listu, dokumenty Bundu mogą stanowić trzecią część Archiwum Ringelbluma, wpisanego na listę UNESCO "Pamięć Świata" jako zabytku światowego dziedzictwa. Emanuel Ringelblum był twórcą podziemnego Archiwum Getta Warszawskiego. Dotychczas odnaleziono dwie jego części, poszukiwania trzeciej nie przyniosły rezultatów. Autorzy listu apelują o wznowienie poszukiwań.

Ratajzer, który w 1943 r. należał do oddziału dowodzonego przez Edelmana, ma otrzymać list, który w środę otrzymała PAP, podczas swojej wizyty w Warszawie z okazji obchodów 70. rocznicy powstania w getcie warszawskim.

Sawicka powiedziała PAP, że Edelman "zawsze powtarzał, iż archiwum zostało zakopane tuż przed powstaniem w jednej z szeregu kamienic przy ul. Świętojerskiej stojących pomiędzy ówczesnymi ulicami Wałową i Bonifraterską". Zgodnie ze wspomnieniami ostatniego przywódcy powstania w getcie warszawskim archiwum zostało zakopane na jednym z podwórek kamienic, gdzie stacjonowało pięć dowodzonych przez niego oddziałów Żydowskiej Organizacji Bojowej.

"Po wojnie miał problem ze wskazaniem, gdzie zakopano dokumenty, to miejsce obrócono przecież w ruinę. Mówił, że to jest pod siedzibą chińskiej ambasady, ale równie dobrze mogło zostać zakopane w tym miejscu, które po wojnie włączono do Ogrodu Krasińskich" - podkreśliła Sawicka.

"Pewne jest jedynie, że archiwum zostało zakopane gdzieś pomiędzy ówczesnymi ulicami Wałową i Bonifraterską" - zaznaczyła przyjaciółka Edelmana. Uważa, że błędem w prowadzonych dotychczas poszukiwaniach było to, że szukano tylko po jednej stronie ul. Świętojerskiej tam, gdzie stoi obecnie siedziba ambasady chińskiej. Jak mówiła, "dużo namieszała powojenna zmiana przebiegu ul. Świętojerskiej".

"Rzeczywiście, teren Ogrodu Krasińskich został poszerzony po wojnie i dzisiaj obejmuje teren dawniej zabudowany" - przyznał w rozmowie z PAP archeolog Zbigniew Polak. Prowadzi on nadzór archeologiczny nad trwającymi w ogrodzie pracami rewitalizacyjnymi. Polega on na dokumentowaniu tego, co zostanie odkryte w trakcie remontu.

Wstrzymają prace rewitalizacyjne?

Według Sawickiej w archiwum znajdują się prawdopodobnie wszystkie dokumenty wytworzone przez Bund do wybuchu powstania w getcie. Ta antysyjonistyczna partia żydowska w czasie wojny współpracowała z polskim podziemiem. "Bund wydawał gazety, tworzył analizy sytuacji politycznej w Europie i na świecie, prowadził nasłuchy radiowe, dokumentował prowadzoną przez siebie działalność kulturalną i edukacyjną. Te dokumenty muszą mieć wielką wartość historyczną" - mówiła Sawicka.

Prof. Jacek Leociak z Centrum Badań nad Zagładą Żydów w wywiadzie udzielonym PAP w lipcu 2012 r. podkreślił, że nie ma twardych dowodów na istnienie trzeciej części Archiwum Ringelbluma; sugerował, że tym, co zakopał Edelman przy ul. Świętojerskiej, było archiwum Bundu. "Historia trzeciej części archiwum jest związana z relacją Marka Edelmana mówiącą o jej zakopaniu w kamienicy przy ul. Świętojerskiej 34, niedaleko Placu Krasińskich. Bardziej prawdopodobne jednak, że Edelman zakopał archiwum Bundu - żydowskiej partii lewicowej" - mówił Leociak.

Apel o wstrzymanie prac rewitalizacyjnych w Ogrodzie Krasińskich i przeprowadzenie badań archeologicznych ma wystosować w czwartek także Stowarzyszenie Naukowe Archeologów Polskich. Jak poinformował PAP członek stowarzyszenia, Sebastian Tyszczuk, archeolodzy apelują o przeprowadzenie badań archeologicznych na terenie ogrodu.

"Trudno nam zgodzić się, że Ogród Krasińskich jest rewitalizowany zgodnie z historycznymi założeniami, skoro w ogóle nie przeprowadzono tam badań" - powiedział. Jak podkreślił archeolog, "w ogrodzie nie przeprowadzono nawet badań nieinwazyjnych, polegających na prześwietleniu gruntu radarem, aby ustalić mniej więcej, co się może znajdować w ziemi".

Kashif przewodzi nieformalnej grupie aktywistów Zielona Moc, utworzonej po przeprowadzonej w ramach rewitalizacji Ogrodu Krasińskich w Warszawie wycince ponad 300 drzew. Zdaniem Kashifa remont prowadzony jest niezgodnie z prawem i bez należytej ochrony konserwatorskiej nad zabytkami i przyrodą. Całość listu do Ratajzera aktywista ma upublicznić w czwartek, przedstawi także szczegółowe źródła dotyczące prawdopodobnej lokalizacji archiwum Bundu.

PAP/bf

Czytaj także: