W nocy z 18 na 19 marca 1943 r. Gestapo aresztowało Henryka Ostrowskiego "Heńka" - dowódcę hufca-plutonu "Praga" Grup Szturmowych Szarych Szeregów.
Kilka dni później, w nocy 22 na 23 marca, w kamienicy przy al. Niepodległości, ta sama ekipa gestapowców aresztowała "Rudego".
Po tych wydarzeniach Tadeusz Zawadzki "Zośka", zastępca dowódcy warszawskich Grup Szturmowych, nawiązał kontakt z Naczelnikiem Szarych Szeregów Florianem Marciniakiem oraz komendantem Chorągwi Warszawskiej i komendantem Grup Szturmowych w Warszawie Stanisławem Broniewskim, przedstawiając im koncepcję odbicia "Rudego".
Zaplanowana akcja
Dzięki informacjom byłego więźnia Pawiaka, Konrada Okolskiego "Kuby", ustalono codzienną drogę transportu więziennego, która wiodła z Pawiaka przez Nalewki, pl. Teatralny, Krakowskie Przedmieście do al. Szucha. Powrót następował tą samą trasą. Uderzenie postanowiono wykonać po południu, u zbiegu ul. Bielańskiej, Długiej i Nalewek w pobliżu Arsenału.
Jan Bytnar
Plan akcji
Twórcą planu akcji był "Zośka". Jego koncepcja zakładała zaatakowanie budy więziennej na łuku zakrętu z Bielańskiej w Nalewki, kiedy prędkość samochodu była najmniejsza. Tu "Zośka" postanowił ustawić pierwszy element dowodzonej przez siebie grupy "Atak" - sekcję "Butelki", dowodzoną przez Jana Rodowicza "Anodę". Gdyby pomimo obrzucenia butelkami zapalającymi buda się nie zatrzymała, następnym elementem ataku miało być ostrzelanie szoferki samochodu z pistoletu maszynowego przez sekcję "Sten I", dowodzoną przez Sławomira Bittnera Maćka. Kolejną sekcją stojącą w głębi Nalewek był "Sten II" dowodzony przez Jerzego Gawina "Słonia". Uzbrojeni w jeden pistolet maszynowy Sten i broń krótką członkowie sekcji mieli za zadanie ostatecznie zatrzymać samochód.
Ostatnią zaporą na drodze więźniarki miała być sekcja "Granaty" dowodzona przez Macieja Aleksego Dawidowskiego "Alka". Jej zadaniem było rozbicie granatami motoru samochodu. Dodatkowo mieli osłaniać akcję z kierunku Nalewki-Getto. Obok grupy "Atak" w skład oddziału wchodziła jeszcze grupa Ubezpieczenie dowodzona przez Władysława Cieplaka Giewonta. Jej zadaniem było niedopuszczenie do terenu walki przypadkowych sił wroga. Grupa składała się z sekcji: "Stare Miasto", "Getto" i ubezpieczenia wozu, którym miano ewakuować "Rudego".
Ostrzelali konwój
Akcja odbicia miała rozpocząć się 23 marca po godz. 17.00. Jednak tuż przed przyjazdem więźniarki okazało się, że mjr Jan Wojciech Kiwerski "Lipiński" przebywa poza Warszawą, w związku z czym nie udało się uzyskać jego zgody na akcję.
Następnego dnia akcja się nie odbyła, ponieważ "Rudego" nie przewieziono na Szucha.
26 marca z al. Szucha wyruszył transport z "Rudym". Akcja, rozpoczęła się o godz. 17.30. Rozkaz od Kiwerskiego na temat jej przeprowadzenia brzmiał krótko: "Trzaskać".
Sekcja "Anody" obrzuciła butelkami szoferkę nadjeżdżającej więźniarki, która stanęła w płomieniach. Z samochodu wyskoczył jeden z Niemców, drugi wypadł na jezdnię. Sekcja "Butelki" oddała strzały do wciąż toczącego się wozu. Siedzący z tyłu gestapowcy odpowiedzieli ogniem, jeden z nich został zabity. Przebiegającego przez jezdnię Tadeusza Krzyżewicza "Buzdygana" ranił w brzuch i nogę leżący na ziemi policjant, który następnie został zabity przez członków sekcji "Sten". Nastąpiła ostra wymiana strzałów grupy "Zośki" z siedzącym z tyłu wozu gestapowcem i z żandarmami z pobliskiego getta. Wśród strzałów grupa "Atak" dobiegła do auta. Ostatni ranny Niemiec uciekł z samochodu. Grupa "Atak" wycofała się, zabierając "Rudego", którego ułożono obok rannego "Buzdygana" w przygotowanym przez kolegów samochodzie. W czasie akcji ranna została też jedna z odbitych więźniarek - Maria Schiffers (agentka Intelligence Servis - A. Borkiewicz-Celińska Batalion "Zośka"), którą umieszczono w zarekwirowanym cywilnym aucie. Oba pojazdy odjechały w stronę Starego Miasta.
Zmarli jednego dnia
W akcji pod Arsenałem uwolniono 21 więźniów, wśród nich, obok "Rudego", także Henryka Ostrowskiego "Heńka".
"Alek" i "Rudy" zmarli jednego dnia - 30 marca 1943 r. 2 kwietnia w szpitalu zmarł również "Buzdygan". Po stronie niemieckiej było czterech zabitych i dziewięciu rannych. Następnego dnia po akcji, 27 marca, w odwecie Niemcy rozstrzelali na dziedzińcu więziennym Pawiaka 140 Polaków i Żydów.
Pasaż Simonsa
Tak wyglądało miejsce akcji pod Arsenałem dziś
Więcej archiwalnych zdjęć z Warszawy znajdziesz na stronie Narodowego Archiwum Cyfrowego.
Warszawa uczciła bohaterów
Uroczystości upamiętniające ten dzień rozpoczęły się już w piątek, zainaugurowała je msza św. w Katedrze Polowej Wojska Polskiego, celebrowana przez biskupa polowego Wojska Polskiego, Józefa Guzdka.
Również w piątek rozpoczęły się harcerskie rajdy "Arsenał" (organizowany przez ZHP) i "Meksyk" (organizowany przez ZHR). Ich główną częścią była gra harcerska, w której uczestniczyli członkowie drużyn z całego kraju.
"W czasie II wojny światowej harcerze i harcerki zapisali chlubną kartę historii Polski i Warszawy. W Kampanii Wrześniowej 1939 roku pełnili oni służbę w Pogotowiu Wojennym, w szpitalach, placówkach pomocy społecznej, łączności, obserwacji przeciwlotniczej i ochronie, w tym również podczas oblężenia Warszawy. W latach okupacji niemieckiej, działając w konspiracyjnych Szarych Szeregach, Związku Koniczyn, Bądź Gotów, Hufcach Polskich oraz w innych organizacjach, harcerze aktywnie włączali się w walkę o niepodległość. Na zawsze w historię naszego miasta wpisały się, walczące w powstaniu warszawskim harcerskie bataliony Zośka, Parasol i Wigry. Do legendy przeszła także Harcerska Poczta Polowa, która przez cały okres powstania dostarczała listy mieszkańcom Warszawy - przypominają autorzy stanowiska. "Dziś, gdy nie stajemy wobec wyborów równie dramatycznych jak te, z którymi mierzyli się harcerze i harcerki w latach II wojny światowej i czasach stalinowskich, ich postawa powinna mobilizować nas do działania na rzecz dobra wspólnego i przypomnieć o potrzebie troski o ojczyznę" - czytamy w treści stanowiska.
PAP, bf/mz
Źródło zdjęcia głównego: nac