Policjanci z zespołu do walki z przestępczością gospodarczą i korupcją zabezpieczyli 9 tysięcy opakowań prezerwatyw, zawierających łącznie 27 tysięcy sztuk. Z ustaleń śledczych wynika, że zostały one wyprodukowane na Dalekim Wschodzie. Nieznany jest ich skład chemiczny, jak również rodzaj użytych środków zapachowych, nawilżających i plemnikobójczych.
Od kilku tygodni policjanci z otwockiego zespołu do walki z przestępczością gospodarczą zajmowali się sprawą podrobionych prezerwatyw, które - pod szyldem znanej marki - zostały wprowadzone na polski rynek. W tej sprawie współpracowali z przedstawicielami brytyjskiego producenta, którego towar podrobiono.
Funkcjonariusze przeszukali hurtownie, sklepy i stacje paliw na terenie powiatu otwockiego oraz województwa łódzkiego. Zabezpieczyli 9 tysięcy opakowań z prezerwatywami, łącznie 27 tysięcy sztuk.
Z pierwszych ustaleń wynika, że zostały one wyprodukowane w jednym z krajów Dalekiego Wschodu, a na polski rynek mogły być sprowadzane już od 2012 roku.
- Wszystkie zabezpieczone opakowania występują pod nazwą znanej, światowej marki, lecz nie mają z nią nic wspólnego - podaje komenda stołeczna. - Materiał, z którego zostały one wyprodukowane, zdecydowanie różni się od oryginału. Nieznany jest skład chemiczny zabezpieczonego towaru, jak również rodzaj użytych środków zapachowych, nawilżających i plemnikobójczych - podkreśla w swoim komunikacie KSP.
KSP/lulu