- Na początku używałyśmy nazwy pole dance, bo brzmiała lepiej niż taniec na rurze, ale chwilę później stwierdziłyśmy, że nie ma się czego wstydzić, bo prostu tańczymy na rurze i będziemy to nazywały po polsku - opowiadają założycielki szkoły "Oh lala". Taniec na rurze kojarzyć się może z dziwkami, striptizem, lap dance, ale okazuje się, że może również służyć jako rodzaj fitnessu.