Ratownicy górscy całą noc z niedzieli na poniedziałek szukali 16-letniego Słowaka, który wybrał się na samotną wędrówkę po Tatrach Zachodnich. Zaalarmowała ich matka chłopca, gdy ten nie wrócił do domu i nie odbierał telefonu komórkowego. W akcji brali udział ratownicy ze Słowacji i Polski. Rano nastolatek sam dotarł na łono rodziny i przekazał, że jest cały i zdrowy - poinformowała Horska Zachranna Służba.
W niedzielę wieczorem matka 16-latka zwróciła się o pomoc do słowackich ratowników. Jak przekazała, jej syn wybrał się w samotną wędrówkę w góry i nie wrócił do domu. Jego telefon komórkowy nie odpowiadał. Według informacji przekazanych przez rodzinę, chłopiec wszedł na Siwy Wierch w Tatrach Zachodnich.
Jak poinformowała Horska Zachranna Służba (odpowiednik polskiego GOPR), od razu po zgłoszeniu rozpoczęto "szeroko zakrojoną akcję poszukiwawczą". Brali w niej również udział ratownicy Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego z Zakopanego, którzy użyli drona z kamerą termowizyjną.
Chłopiec rano sam wrócił do domu
W nocy z niedzieli na poniedziałek ratownicy sprawdzili wszystkie szlaki turystyczne prowadzące na Siwy Wierch. W poniedziałek rano poszukiwany sam wrócił do domu. Przekazał, że jest cały i zdrowy, a noc spędził w rejonie masywu Sokoła nad Doliną Jałowiecką w zachodniej części Tatr Zachodnich.
Śmiertelny wypadek polskiego turysty
W sobotę w słowackich Tatrach doszło do śmiertelnego wypadku polskiego turysty. Mężczyzna podczas wspinaczki w okolicy Kołowego Szczytu najprawdopodobniej poślizgnął się na oblodzonej skale i spadł.
W wyższych partiach Tatr Wysokich panują trudne warunki do uprawiania turystyki. Szlaki w wielu miejscach są oblodzone
Źródło: PAP, Horska Zachranna Służba, tvnmeteo.pl
Źródło zdjęcia głównego: Horská záchranná služba