Silnik na paliwo stałe, który ma napędzać małą rakietę Epsilon S, stanął we wtorek w płomieniach podczas testu w centrum kosmicznym Tanegashima w Japonii - poinformowała agencja kosmiczna JAXA. Policja i straż pożarna podały, że nie było ofiar w ludziach.
Incydent miał miejsce 49 sekund po rozpoczęciu naziemnego testu silnika drugiego stopnia o godzinie 8.30 czasu lokalnego (00.30 w Polsce). Japońska Agencja Aeronautyki i Przestrzeni Kosmicznej (JAXA) przekazała, że podczas testu, który miał trwać około 120 sekund, wystąpiła "nieprawidłowość spalania".
Jak opisuje publiczny nadawca NHK, najpierw pojawiły się płomienie, niespełna minutę później słychać było eksplozję, a następnie biały dym spowił okolicę.
Lokalna policja i straż pożarna twierdzą, że nie ma doniesień o osobach z obrażeniami. JAXA wszczęła dochodzenie.
To nie pierwszy podobny przypadek
Japońskie media przypominają, że w lipcu ubiegłego roku doszło do eksplozji spowodowanej nieprawidłowym spalaniem podczas testu drugiego stopnia rakiety w prefekturze Akita. Wybuch nastąpił 57 sekund po zapłonie. W ocenie agencji Kyodo incydenty mogą spowolnić postęp prac nad rakietą Epsilon S, która ma być następcą obecnej serii Epsilon i zwiększyć konkurencyjność Japonii w sektorze wynoszenia satelitów na orbitę. Pierwotnie start rakiety planowano na marzec przyszłego roku.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/JAXA