Śnieżyce, które w niedzielę natarły nad Stany Zjednoczone, zebrały śmiertelne żniwo. Jak poinformowała telewizja CNN, zginęły trzy osoby. Ponad 60 milionów Amerykanów zostało objętych alertami pogodowymi, a na terenie kilku stanów ogłoszono stan wyjątkowy. Wielu ludzi jest bez prądu, poważne utrudnienia występują na lotniskach.
Jak poinformowała w poniedziałek telewizja CNN, dwie osoby zginęły w niedzielę w mieście Wichita w stanie Kansas. Stało się tak, gdy samochód, którym podróżowały, wpadł w poślizg i spadł z nasypu. Ponadto tego dnia w Independence w Missouri wywrotka wypadła z drogi i wjechała w 61-letniego pieszego, który zmarł na miejscu.
Intensywne opady śniegu od niedzieli obejmują coraz większy obszar kraju, a ich strefa przesuwa się z północy na południe. Ostrzeżenie przed obfitymi opadami śniegu i niebezpiecznym oblodzeniem skierowane zostało do ponad 60 milionów mieszkańców 30 stanów.
"Dla niektórych mogą to być największe opady śniegu od ponad dekady" - ostrzegało Centrum Prognoz Pogody przy Narodowej Administracji Atmosferycznej i Oceanicznej (NOAA).
Stan wyjątkowy w siedmiu stanach
Stan wyjątkowy ogłoszono w Kansas, Missouri, Kentucky, Wirginii, Wirginii Zachodniej, Arkansas i w niektórych częściach New Jersey.
- Wprowadzenie stanu wyjątkowego związanego ze śniegiem pozwala naszym ekipom odśnieżającym lepiej oczyścić drogi ewakuacyjne w całym Waszyngtonie i będzie obowiązywać do końca dnia we wtorek. Jeśli nie musicie wyjeżdżać na drogi, zostańcie w domu. Pozwólcie naszym zespołom pracować - powiedziała Muriel Bowser, burmistrzyni Dystryktu Kolumbii.
Setki tysięcy ludzi bez prądu, odwołane loty
W poniedziałek rano lokalnego czasu od Missouri po Wirginię ponad 310 tysięcy odbiorców nie miało prądu. Gruba warstwa lodu, ciężki śnieg i porywisty wiatr powaliły drzewa i pozrywały linie energetyczne.
Według serwisu śledzącego ruch lotniczy FlightAware, do godziny 7 czasu lokalnego w poniedziałek odwołanych było ponad 1300 lotów do i z USA. W niedzielę zakłócenia dotknęły ponad 1800 połączeń, a największe utrudnienia wystąpiły na międzynarodowym lotnisku w Kansas City, gdzie odwołano 86 procent połączeń.
W poniedziałek wszystkie biura rządu federalnego w stolicy USA zostały zamknięte. To samo dotyczy urzędów oraz szkół publicznych w stanach Pensylwania, Kentucky, Indiana, Maryland, Waszyngton i Wirginia.
"Historyczna burza"
Opady śniegu najmocniej mają dotknąć stany Kansas i Missouri. W mieście Champan w Kansas spadło ponad 50 centymetrów śniegu. Natomiast w stolicy stanu, Kansas City w niedzielę odnotowano 28 cm, co oznacza, że to czwarte największe opady śniegu w ciągu jednego dnia w historii pomiarów w tym mieście.
- To historyczna burza - powiedział w rozmowie z NBC News Brian Platt, przedstawiciel władz Kansas City. - Od 32 lat nie widzieliśmy takich opadów śniegu - dodał.
Amerykanie będą się mierzyć z niebezpieczną pogodą co najmniej do wtorku. Wtedy strefa śnieżyc ma wkroczyć nad Atlantyk, a w jej miejsce z północy napłynie arktyczne powietrze. Narodowa Służba Pogodowa (NWS) ostrzega przed siarczystym mrozem.
Źródło: BBC, PAP, Reuters, CNN, tvnmeteo.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/SHAWN THEW