|

Najczulszy sprzęt pomiarowy. Jak przyroda mówi nam, co jest nie tak

Skójka zaostrzona (Unio tumidus) wykorzystywana do oceny jakości wody
Skójka zaostrzona (Unio tumidus) wykorzystywana do oceny jakości wody
Źródło: ZWiK Łódź
W XIX i XX wieku wiele miast na świecie, od Paryża po Toronto, zmieniło się w pustynie. Oczywiście nie dosłownie - ulice nie pokryły się piachem i żwirem, na skwery nie wkroczyła sucholubna fauna i flora. Zabrakło tam jednej grupy organizmów. Do podobnych zniknięć ciągle dochodzi w naszym otoczeniu. Czasami są dziełem przypadku, ale znacznie częściej to sygnał od środowiska, że zachodzą w nim zmiany. Czy zatem możemy nauczyć się, jak odczytywać i interpretować te znaki?Artykuł dostępny w subskrypcji
Kluczowe fakty:
  • Obserwując zwierzęta, rośliny i mikroorganizmy, możemy sporo dowiedzieć się o naszym bezpośrednim otoczeniu - od jakości powietrza po czystość wody.
  • Bioindykacja, czyli ocena stanu środowiska na podstawie obecności, liczebności i stanu żywych organizmów, towarzyszy ludzkości od tysięcy lat. Jej współczesna postać wiele zawdzięcza pewnej zróżnicowanej grupie organizmów.
  • Wśród wartościowych wskaźników jakości środowiska znajdziemy także wodne mięczaki i glebowe bezkręgowce, na które często nie zwracamy uwagi.
  • Więcej przyrodniczych ciekawostek znajdziesz na tvnmeteo.pl.

O tym, że zanieczyszczone środowisko ma negatywny wpływ na zamieszkujące je organizmy, przekonał się chyba każdy z nas. Zimą boleśnie przypominamy sobie o tym, gdy nad miejskimi ulicami zawisa gęsta zasłona smogu. Potencjalnie szkodliwe substancje przedostają się do wód, gleb i powietrza na każdym kroku, z czasem przenikając do organizmów i powodując zmiany w ich wyglądzie, zachowaniu i liczebności.

Oczywiście gatunek gatunkowi nierówny, a organizmy rzadko kiedy są w tym samym stopniu wrażliwe na dane zanieczyszczenie. To, co na niektórych kompletnie nie robi wrażenia, dla innych może okazać się śmiertelnym zagrożeniem. Jeśli wiemy, które gatunki źle reagują na konkretną substancję, w określonych przypadkach możemy powiązać nagłe pogorszenie się ich stanu z jej pojawieniem się w środowisku. Dyscyplinę zajmującą się odkrywaniem i badaniem takich powiązań nazywamy bioindykacją, a szczególnie cenne gatunki - bioindykatorami lub organizmami wskaźnikowymi.

Zobaczyć niewidoczne

Zaletą wykorzystania żywych organizmów do śledzenia stanu ekosystemów jest fakt, że występują wszędzie - od dna rzek po korony drzew, od pustyń po lasy deszczowe. Zwierzęta, rośliny i inne organizmy naturalnie wchodzą w interakcje z wodą, glebą i powietrzem, a zanieczyszczenia stają się po prostu elementem tego złożonego systemu. Czasami reakcja na dany czynnik jest tak intensywna i specyficzna, że da się ją zaobserwować gołym okiem.

- Bioindykatory właściwe reagują na zmiany środowiskowe w sposób widoczny. Każdy może dostrzec ich wpływ na organizm wskaźnikowy, na przykład w postaci zmian w jego wyglądzie lub nawet obumierania - wyjaśnił w rozmowie z TVN24+ doktor habilitowany Dariusz Kubiak, profesor Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie. - Inne, o reakcji niewidocznej, gromadzą duże ilości zanieczyszczeń obecnych w środowisku. Ich analiza wymaga specjalistycznego sprzętu laboratoryjnego, ponieważ nie wykazują zmian zewnętrznych. Zajmują się nimi głównie specjaliści - dodał.

Jak tłumaczył ekspert, bioindykatorami mogą być również całe grupy gatunków wykorzystywane w ramach tzw. skal gatunkowych. Na podstawie składu gatunkowego i liczebności organizmów możemy określić aktualny stan środowiska, a jeśli dysponujemy danymi historycznymi, także prześledzić, jakie zmiany w nim zaszły.

Czytaj także: