Pingwin zwany Wesołymi Stopami (Happy Feet), znaleziony pod koniec czerwca na nowozelandzkiej plaży, wrócił w niedzielę w rodzinne strony na pokładzie statku badawczego Tangaroa. Losy ptaka, który został wyposażony w nadajnik GPS, nadal można śledzić online.
Weterynarz z zoo w Wellington Lisa Argilla opowiedziała, że akcja wypuszczania pingwina do Oceanu Południowego poszła wyjątkowo sprawnie, pomimo trudnych warunków pogodowych. Członkowie załogi zanieśli na rufę statku skrzynię z Wesołymi Stopami. Gdy ją otwarto, okazało się, że zwierzak wcale nie chce opuścić pokładu. - Musiałam go lekko popchnąć - wyjaśniła Argilla. Happy Feet zsunął się do wody, spojrzał na członków załogi, a następnie zniknął pod powierzchnią oceanu. - Odpłynął, zapominając o nas - dodała weterynarz. - Byłam bardzo szczęśliwa, widząc jak znika. (...) Najlepsze w mojej pracy jest wypuszczanie zwierząt na wolność, tam, gdzie jest ich miejsce - podkreśliła.
Zagubiony pingwin Metrowego pingwina cesarskiego znaleziono 20 czerwca na plaży na południowym zachodzie Wyspy Północnej. Ostatni raz dzikiego pingwina cesarskiego, największego żyjącego przedstawiciela rodziny pingwinów, widziano w Nowej Zelandii 44 lata temu.
Po tym jak zachorował od odżywiania się piaskiem z plaży, który prawdopodobnie pomylił ze śniegiem, Wesołe Stopy na ponad dwa miesiące trafił do zoo w Wellington. Tam przybrał na wadze i powrócił do zdrowia. Stał się także sławny, ponieważ można było go oglądać w internecie dzięki kamerze umieszczonej w zoo.
Wesołe stopy online W poniedziałek Wesołe Stopy opuścił Wellington. Na statku Tangaroa przebywał w specjalnie dla niego zbudowanej skrzyni, obłożony 60 wiadrami lodu i karmiony rybami. Został wyposażony w GPS, więc jego ruchy można nadal śledzić w internecie. Najprawdopodobniej nadajnik odpadnie, gdy pingwin wylinieje.
Autor: jak/gak // map/ms / Źródło: Reuters TV, PAP
Źródło zdjęcia głównego: NIWA